Jestem abstynentem więc bawię się świetnie bez alkoholu , Inni nie muszą bawić się na trzeźwo ,tylko powinno się znać granice.Czy będzie mniej sklepów czy więcej, jak ktoś się będzie chciał napić to się napije
Mniej punktów sprzedaży to więcej melin. Tak to niestety działa bo gospodarka nie zna próżni.
Kto pije wódkę z głową a nie tylko z zakąską, temu ona nigdy nie zaszkodzi.Panie doktorze, problem nie w wódce i w ilości punktów sprzedaży, tylko w kulturze jej picia.
ja tam akurat się z tym zgadzam, za duże tego alko wszyscy walą, po alko są patologie, awantury, pobicia, kradzieże, wypadki, a jednak legalne narkotyki a marihuana po której jakoś nie widziałem przez całe swoje życie informacji w onet wp czy gdziekolwiek by ktoś po marihuanie upalony kogoś pobił napadł itp.
Nie będzie piwa nie będzie imprez, bo kto przyjdzie, całe lato chodziłem na rynek, i nie widziałem by policja kogoś pod wpływem wyprowadzała ale komuś te imprezy komuś przeszkadzają, kidyś były na krzrywdzie
gorąco popieram....choć nie wierzę że się uda....ale każda kropla drąży....
W Norwegii na stacji nie kupisz alkoholu,a sklepy go sprzedające czynne są do 18.00.
Kluby AA czynne cała dobę.Kto niechce niepije i innym nie zabrania.Albo mamy wolność i demokrację albo "kaczyzm".
Owy radny zwany "koroner" nazwa zaciągnięta by dobrze brzmiało nich sie uspokoi z zabranianiem uciech bo jest smutas
Nic a nic nie potrafią zrobić tylko zakazywać, nakazywać co i kiedy masz pić, chodzić do kościoła, kiedy chodzić do sklepu, jaka partie popierać, być wiecznie ze wszystkiego nie zadowolonym itp. itd. to już nawet dla mnie niezwykle tolerancyjnego człowieka o wiele za dużo.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!