Bredzisz chłopie. Wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz w którym kościele. Jezus umarł na krzyżu za nasze grzechy i zmartwychwstał, tak jak każdy z nas zmartwychwstanie-nawet ty, chociaż tego nie pojmujesz. To jest dogmat, a opowiadanie bajek to twoja specjalność. Proponuję żebyś ty sobie zadał pytanie-a co jeśli się mylę ?
Wiesz, te obiecanki zmartwychwstania utrzymują się jedynie dzięki temu, że to wszystko ma mieć miejsce w bliżej nieokreślonej PRZYSZŁOŚCI. Do tej pory przypadki zmartwychwstania znamy jedynie w postaci zombiaków w kiepskich horrorach (pierwszym zombiakiem był ponoć Łazarz).
Skoro wierzysz, że Jezus umarł za nasze grzechy (czyli wszystkich, którzy urodzili się przed nim, po nim, i dopiero się urodzą), to jaki sens ma spowiedź, pokuta, odpuszczenie grzechów? Przecież z idei ofiary za nasze grzechy w postaci śmierci Jezusa wypływa dość niebezpieczny wniosek: hulajta i róbta co chceta, grzeszta ile wlezie, bo rozgrzeszenie dla was zostało już dawno załatwione!
P.S.1. Ja nie opowiadam bajek, tylko stawiam pytania do miłośników bajek. Ale pewnie boisz się nawet myśleć o tym, o czym ja bez skrępowania mogę napisać.
P.S.2. Zmartwychwstanie kojarzy się jednoznacznie z przywróceniem do życia, czyli z postacią MATERIALNĄ. Chyba nie muszę specjalnie przekonywać, że jest jedynie kwestią czasu, kiedy łączna masa wszystkich ludzi żyjących na przestrzeni wszystkich epok przekroczy całkowitą masę Ziemi. Więc czy możliwe będzie, że wszyscy będą mogli nagle zmartwychwstać? :)
Jeszcze jedno - popatrz na tego faceta na zdjęciu. Gajerek, wypucowana glaca na wysoki połysk, przypuszczam, że i wypachniony nieźle. Taki wygląd ma robić dobre wrażenie, wzbudzać zaufanie. Do tego wystarczy lekka wymowa i podpieranie się książką o wyrobionej przez wieki marce, Biblią. Ludzie kupują taki bajer. Jak się przegląda pisemka świadków Jehowy, to też są tam sami PIĘKNI ludzie - wymuskani, wypielęgnowani, z Biblią w ręku, a dookoła łąka z kwiatami na której leżą jelonki, misie, tygryski... Miód dla oczu. Tylko totalnie oderwany od rzeczywistości, przesłodzony, aż mdli.
Jak myślisz, skoro pobiegł do księdza grzechy wyznawać, to skąd mu przyszedł pomysł do głowy jakąś niekatolicką wspólnotę chrześcijańską zakładać? Po co? Bo żeby zostać księdzem musiałby skończyć seminarium duchowne, a potem żyć w celibacie. A jako pastor może mieć rodzinę i kasiorę trzepać na opowiadaniu bajek naiwniakom, którzy jedną wersję starych bajek porzucili dla jego nowej wersji. Tak to działa. Dla mnie historie nawróconych gangsterów są równie ckliwe co banialuki akwizytorów sprzętu zbędnego. Miłych przemyśleń i zawsze CZUWAJ, żeby się nie dawać w konia robić.
Wszyscy będą mogli zmartwychwstać. Niebo nie ma ograniczonej powierzchni. Piekło (dla takich jak ty) też nie.
Każden jeden, któren z fałszywą wiarą przez życie kroczy, zakładając niekatolickie kościoły i zamęt czyniąc w umysłach bliźnich swoich, nie dostąpi Bram Królestwa Niebieskiego, póki nie nawrócon będzie. Albowiem Królestwo to do szanujących Dziesięcioro Przykazań Bożych należeć będzie. A niegodziwości wasze spisane będą i na Sąd Ostateczny zawezwani będziecie.
Szczęść Boże!
jak to nie katolickie? MAtka cos musisz sie za nauke wziąć bo to co Ty piszesz w głowie się nie mieści. To jesli ktos jest protestantem, prawoslawnym, anglikanem to juz jest przeklety?
Mając w poszanowaniu intelekt własny oraz osób którym przychodzi czytać takie brednie, nie zniżę się do tego poziomu polemiki.
Niestety, ale tak :)
Cytat zaczerpnąłem z książki "Objawienia" E. v. Danikena.
Oczywiście muzułmanie wszystkich (włącznie z katolikami) uważają za barbarzyńców i niewiernych "podludzi". Żydzi mają dość podobny (wywodzący się z religii!) punkt widzenia:
A to tylko trzy spośród tysięcy rozmaitych religii. Nie ma znaczenia czy dana religia ma miliard, czy tylko tysiąc wyznawców - wyznawcy każdej są pewni, że tylko ich religia jest JEDYNIE PRAWDZIWA.
Już trzęsę portkami :) Szczerze mówiąc diabeł jest jedną z tych postaci, z którymi chętnie bym porozmawiał na różne tematy. Niestety, żaden do mnie nie przyszedł. Ani nikt z panteonu świętych też nie znalazł czasu... Ani żaden anioł, choćby najniższej rangi... Jedynie miałem możliwość oglądać "objawienia" jakie miały miejsce na szybach "Hermesu" i pewnego domu niedaleko niego w połowie lat osiemdziesiątych. Niestety, mimo że wzrok wtedy miałem lepszy niż dzisiaj (i byłem wierzący!), nie udało mi się dostrzec tych wszystkich szczegółów, jakie WYRAŹNIE widział rozmodlony tłum wpatrzony w te "cudowne" obrazy...
Aha, skoro wspomniałeś o piekle, to zapewne wiesz, że piekło TEŻ JEST "dziełem Bożym", a diabły to TEŻ "stworzenia Boże"... Z drugiej strony wierzysz zapewne, że wszystko, co stworzył Bóg MUSI BYĆ DOBRE... Coż za dysonans poznawczy, doprawdy współczuję...
No cóż, w pierdlu jeszcze nie siedziałem, "objawień" też nie doznałem, więc nie oczekuj ode mnie, że będę takim autorytetem jak choćby pan Ceroński. Ale argumentację znakomitego naukowca może powinieneś jednak przemyśleć. Filmy co prawda bazują na książce, ale w książce myśl rozwinięta jest znacznie szerzej, wyjaśniona dokładniej i przedstawiona językiem na tyle prostym, że nawet większość gimbusów powinna zrozumieć. Wątpię, że zechcesz przeczytać, ale gorąco polecam:
Richard Dawkins: Bóg urojony.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!