Gdyby szkoła w Tomaszowie czuwała nad zapewnieniem bezpieczeństwa uczniów na swoim terenie, to nie byłoby tematu powiedział (i słusznie) dr Piotr Woźniak, zastępca dyrektora ds. lecznictwa ICZMP.
Pan dyrektor ma rację. Zastanawiam się czym zawinił Instytut CZMP w Łodzi. Dziecko wraca do zdrowia a szkoła nie ma sobie nic do zarzucenia.
Dyrektor szkoły Sławomir Żegota o całej sprawie dowiedział się dopiero kilka miesięcy później. Jak mówi, było to już po pierwszej operacji.
Cytat: - "Aż mnie zamurowało" - Nie podpisałem dokumentu, że wypadek miał miejsce w szkole, bo nikt do mnie wcześniej takiego zdarzenia nie zgłaszał. - Waldemar Wendrowski, zastępca prezydenta Tomaszowa, dodaje jednak, że podczas procesu obrońca dziewczyny udowodnił przed sądem, że do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w szkole. Także biegli to potwierdzili, dowodząc, że uczennica mikrourazu kręgosłupa, który z czasem się powiększał, doznała w trakcie lekcji wychowania fizycznego.
Dlaczego zatem udowodniona wina szkoły nie znalazła odzwierciedlenia w obowiązku naprawienia szkody tylko odpowiedzialność cywilną SĄD Apelacyjny przerzucił na Bogu ducha winnych lekarzy z CZMP.
Eidentna wina szkoły. Czyżby w myśl przysłowia - Kowal zawinił (czytaj: szkoła!) powiesili Cygana (czytaj: lekarza!)
Buziaczki dla składu sędziowskiego Sądu Apelacyjnego w Łodzi za extra "Salomonowy" wyrok (sic!)
Misiu, to wszystko dlatego że spitolili pierwszy zabieg i przestań się chełpić nazwą CZMP. To nie jest aksjomat. Tak pracują bez wątpienia świetni lekarze, ale to nie znaczy że nie są nieomylni, o czym się ostatnio coraz częściej publicznie dowiadujemy. peace
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!