miszcz prostej....
a tam mu zakret wymusił pierwszeństwo....
a tak na powaznie to pewnie za wolno jechał i dlatego go wyniosło.... ;-) kąputer nie pomógł
Na pewno jechał prędkością ponaddźwiękową, jak przystało na takie auto nie mogło być inaczej. Jest to konkurencja BMW. A w ogóle to dlaczego brak informacji jak wyszedł bohater z tego pocałowania drzewa przez jego furę. Szczęście, że nie była to powtórka tragicznego wypadku sprzed kilku miesięcy, który wydarzył się tuż przede mną niedaleko tego zakrętu również na łuku drogi gdy zderzyły się tam dwie osobówki i na miejscu zginął kierowca jednego z nich,a dwie jego córki zostały ciężko ranne.
Czytając niektóre komentarze, wyczuwam dziką satysfakcję, że ktoś rozbił auto. Jest okazja pohejtowac, nie znając szczegółów, a następnego dnia wsiąść do swojego auta i naginać przepisy... bo jazda 60 po mieście, to prawie to samo co 50. Zakaz wyprzedzania i podwójna ciągła... to dla cieniasów, a ograniczenia prędkości na drogach to zamach na wolność i wyłudzanie pieniedzy. Ehhh ludzie. Kazdy z nas świadomie lub nie, popełnia błędy. Jedni mieszczą się w marginesie, inni nie mają tyle szczęścia. Czasami wystarczy zmęczenie, rutyna albo nieprzewidziane zdarzenie i nieszczęście gotowe. Myślę, że ta kobieta juz wystarczająco dostała "za swoje", co widać na załączonych zdjęciach. Trzeba się cieszyć, że tym razem skończyło się na strachu, mandacie i fragmencie pogniecionego auta. Dla czytających jest to okazja do przypomnienia sobie, że za kółkiem wymagane jest 100% koncentracji i przewidywania zdarzeń (jak w szachach-kilka ruchów do przodu).
Kto tamtędy jeździ to wie że droga na odcinku od początku lasu aż do ronda w Kole w większości jest w tragicznym stanie. Gdy nic nie jedzie z przeciwka trzeba jechać slalomem. W innym przypadku trzeba mocno zwolnić by nie urwać zawieszenia lub koła. Jednak nie zmienia to faktu że prawdopodobnie jechała za szybko. A co wyczyniają kierowcy na odcinku Koło-Lubiaszów, po prostu szok.
Nikogo z Nas tam nie było. Nie wiemy co było przyczyną. Mogła być brawura, ale i samochód jadący z przeciwka, zwierzątko lub zwykła niedyspozycja. Zatem cieszmy się, że to tylko autko.
Żeby na tym zakręcie się nie wyrobić i wjechać w drzewo, to trzeba jechać grubo ponad 100-120 km/h i mówię to poważnie.
Niestety ale kiedyś ta droga była spokojna , jeszcze dwa trzy lata temu teraz to jest jak festiwal NASCAR wyprzedzanie na 4-5ego to już norma , a jazda środkiem tej drogi to już nagminny aspekt panów i pań z rejestracjami na
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!