A po co upubliczniać takie szczegółowe dane? Wystarczy podać nazwisko, wiek, miasto i dokładny rysopis plus zdjęcie.
Tego typu szczegółowe dane miło byłoby przeczytać w wiadomości dotyczącej wandala, złodzieja czy bandyty. Czy człowiek, który zaginął nie ma prawa do ochrony danych?
Hmmmm...
Błąd! Waga ok. 90 cm.
Niech ktoś zapanuje nad tytułami tak tragicznych doniesień.
Niestety, wynika mi, że nie należy wyjeżdżać z domu rowerem, bo się nie wróci.
Masz zupełną rację. To złamanie art. 29 ustawy o ochronie danych osobowych. W normalnym kraju grozi za to...
Zagalopowałam się, mówiąc o "normalnym kraju". Przepraszam.
Ale zaraz, 1965 rok? Czyli że 47-latek? Przecież to ktoś znacznie starszy na zdjęciu.
Po prostu styrany życiem. Robotą, o jakiej niewielu z nas ma pojęcie. Dlatego wygląda na więcej, niż ma.
Trudno mi uwierzyć, że uciekł od żony, dlatego niech sąsiedzi przepatrują rowy, bo mógł doznać udaru albo czego tam. Może jeszcze żyje.
Kiedyś w telewizji jakiś aktor opowiadał, jak kiedyś jadąc busem z ekipą zobaczył leżącego na drodze pijanego mężczyznę z rowerem. Z troski, żeby nikt go nie przejechał postanowili go zebrać z drogi i podwieźć do najbliższej wioski. Włożyli więc go z rowerem na tył busa, ale zapomnieli o nim. Przypomnieli sobie po kilku godzinach, chyba ze 200 km od miejsca, skąd go zabrali. Wysadzili go więc tam. Może tak było i w tym przypadku? Może wróci za kilka dni.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!