Kawał taki był:
Wtargnęła kobitka na jezdnię nie rozejrzawszy się, prosto pod jadący rower. Łup! - rowerzysta leży, kobitka też leży i jęczy poobijana. Facet wstał i próbuje ją pocieszać:
- Niech pani nie narzeka, i tak miała pani duże szczęście...
- Panie, jakie szczęście?! Najechał mnie pan, potłukłam się, wszystko mnie boli...
- A widzi pani, mimo wszystko ma pani szczęście. Ja dzisiaj mam wolne, ale normalnie to jestem na tej trasie kierowcą autobusu...
;)
Dawno ,dawno temu przed rowerem-bicyklem biegł gość z czerwoną chorągiewką i ostrzegał....a i tak były takie "zdarzenia".
A co z rowerem , czy był dopuszczony do ruchu czy miał ważny przegląd
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!