Za które płacimy wszyscy. Społeczeństwo jako całość może pokrywać koszty remontów zabytków klasy kościoła Mariackiego, na pozostałe niech składają się tylko wierni.

00

Mój drogi przedmówco Redaktorze Maj, nie mogę się z Tobą zgodzić. Jestem z zawodu konserwatorem zabytków, choć obecnie w zawodzie nie pracuję. Posłuchaj - postaram się wytłumaczyć Ci rzecz najważniejszą. Otóż, kościół kościołem. Nie rozmawiamy tu o instytucji, gdyż ja również nie darzę ją sympatią (delikatnie mówiąc). Niemniej - musimy oddzielić dziedzictwo kulturowe od instytucji. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Dziedzictwo, nawet tematycznie - wskutek więzów historycznych - związane z religią, jest własnością i spuścizną całego narodu. Nic nie poradzimy na to, że przez wieki naszą historię budował kościół... trudno, musimy to pozostawić. Ale - naszym obowiązkiem, wynikającym z moralności czy prawa, jest je chronić.
Druga sprawa - choć mam w wielu przypadkach wątpliwości i sam osobiście nie lubię współpracy z klerem, to instytucja kościoła często wspiera finansowo restauracje zabytków. Partycypuje w kosztach, stara się o fundusze ministerialne i stypendia. Nie ufam kościołowi, ale są raporty, które często świadczą czarno na białym za powyższym.
Niestety kościół się "zeszmacił", ale my jako obywatele naszego kraju oraz potomkowie naszych dziadów, mamy obowiązek nie wobec kościoła, ale wobec zabytków - nieważne gdzie one się znajdują (czy pod władzą kościoła, czy w rękach prywatnych, czy są bezpośrednim dobrem narodu). Wiem, że to trudne, ale musimy oddzielić myślowo dobra kultury od instytucji, które nimi często władają.

00