"wszystkie dzieci maja prawo do świadczeń zdrowotnych...- tak,to prawda mają.." Biurokracja urzędniczki NFZ nie ma końca.A niech sobie NFZ sprawdza u siebie,kto ma płacić za leki na recepcie,skoro wszystkie dzieci mają ubezpieczenie. Co oni innego maja do roboty.Niech pani rzecznik okaże się certyfikatem DNA,że jest człowiekiem,później napisze oświadczenie,że umie pisać i mówić.A następnie, wywiadów do prasy udziela przy 3 świadkach,mając pisemne zezwolenie od przełożonego,że może mówić,a tenże mając promesę, że jest zwierzchnikiem podwładnego.A NFZ musi mieć asygnatę na stołki, na których siedzą przemawiający urzędnicy.A stołki muszą mieć numer normy branżowej,że się nadają do siedzenia...etc,etc. Bicie piany za społeczne pieniądze...A chorzy zapieprzają ( przepraszam za to wyrażenie ) w te i nazad,z kolejki do rejestracji, od lekarza, do apteki,NFZ i z powrotem,po pieczątkę,po cyferkę,po kropeczkę i przecinek,po zaświadczonko, po oryginał i kopię od kopii...Aż ich biurokracja i debilizm, a nie choroba, wykończy.Amen.
śnie.Szczególnie kiedy przyjdzie taki dzieciak z dziadkiem po piwku.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!