a w Łodzi ubyło prawie 100 tysięcy osób i to jest naprawdę najbardziej kurczące miasto w Polsce ale o tym się mało pisze bo tam rządzi PEŁO, tylko czepiają się Piotrkowa i w duecie z PiS odbierają nam na każdym kroku dotację
Piekna rzeczywistosc nam wladze zgotowaly,wymrzemy smiercia natualna albo wyemigrujemy,bo dla normalnych ludzi nie ma tu godziwych warunkow zycia.
Nie ma pracy g... sie zarabia i dlatego nie ma dzieci bo z czego utrzymac. Paczka pieluch kosztuje 30zl( najtansze) i starcza na tydzien a gdzie tu obiadki deserki kremy kosmetyki i ubranka przeciez to wszystko kosztuje a dzieci rosna jak na drozdzach a i wozek lozeczko i inne potrzebne rzecz. Odrazu dla dziwakow mowie ze tak biore 500+ jak wszyscy co maja dzieci ale na co to ma starczyc skoro zywnosc jest coraz drozsza i te 500 oddaje 3 razy w podatku.
Hhmm...prof. Piotr Szukalski - czytamy w "DŁ". Przeanalizował tzw. współczynnik dzietności, czyli liczbę przypadającą na kobietę w wieku od 15 do 49 lat. Trochę to dziwne, bynajmniej dla mnie ale pewnie się nie znam ale - od kiedy 15sto latka jest kobietą? Dziecickiem czy nastolatką to rozumiem ale kobietą??? I czy to normalne że zakres wieku badanych zaczyna się od 15go roku życia??? Skoro w wieku 15stu lat dana dziewczyna została matką to zajść w ciążę musiała mając 14 lat, czy to przypadkiem nie podchodzi pod paragraf? Czy możemy mówić o tym że taka dziewczyna planowała ciąże, pragnęła mieć dziecko?
Strasznie dziwne dla mnie te badania, takie mało miarodajne.
Najgorsze miasto w kraju wiec czemu się dziwicie. Woj. łódzkie jest na drugim miejscu w kraju ale od końca wiec to wiele tłumaczy
Korwin-Mikke powiedział wprost, że są dwie podstawowe przyczyny drastycznego spadku dzietności.
Pierwszą jest przymusowy system emerytalny. Dawniej dzieci utrzymywały na starość rodziców. Dlatego każdy starał się po pierwsze mieć dzieci, po drugie je dobrze wychować, aby mógł na starość liczyć na ich pomoc. Takie wielopokoleniowe rodziny połączone silnymi więzami były normą, a dziś w modzie są domy starców dla seniorów, a dla dzieci żłobki i przedszkola. Więzy rodzinne zostały rozbite. Dziś ludzie zakładają, że na starość utrzymają się dzięki emeryturze (naiwni - ha! ha!), więc teoretycznie dzieci im niepotrzebne, bo wychowanie dzieci to wydatki.
Drugim powodem jest to, że państwo odebrało rodzicom dużą część władzy rodzicielskiej. Rodzice mają obowiązek dziecko utrzymywać, ale mają niewielki wpływ na jego wychowanie, bo dzieci formalnie upaństwowiono. Państwo decyduje kiedy i na co ma być dziecko zaszczepione, państwo decyduje w jakim wieku ma iść do szkoły i czego ma się tam uczyć, nie wolno rodzicom dziecka już skarcić, bo oficjalnie wylansowano "bezstresowe wychowanie". Państwo pod byle pretekstem może dziecko rodzicom odebrać. Pretekstem takim wcale nie musi być maltretowanie dziecka, może nim być nawet zwykła bieda. Skoro dziecko jest upaństwowione, to dlaczego niewolnik ma swojemu właścicielowi produkować dzieci? Tak samo jak cielak nie jest własnością krowy, tylko chłopa, tak samo dziecko nie należy już do swoich rodziców, a do państwa.
JKM na w pełni rację, tylko nikt u władzy go nie słucha, zamiast tego przekupują plebs jakimiś programami "500+", które JKM wyśmiał już na początku, a ś.p. poseł Wójcikowski zmiażdżył w sejmie wyliczeniami. Jak widać obaj panowie mieli w pełni rację, bo zamiast dzietności wzrosła jedynie inflacja. Poza tym z programu, który rzekomo miał zwiększyć dzietność Polaków, korzystają Ukraińcy.
Mydlenie oczu trwa w najlepsze, a po cichu systematycznie realizuje się wytyczne opracowane jeszcze przez Klub Rzymski, według których liczba mieszkańców Polski ma wynosić 15,3 mln osób.
Sam pamiętam szacunki, według których w Piotrkowie w 2000 roku miało być 110 tysięcy mieszkańców, a w 2010 aż 150 tysięcy mieszkańców. Tymczasem mamy rok 2020 i według obecnych przewidywań za kilkanaście lat ma być tylko 55 tysięcy.
Wystarczy oddać ludziom prawa do swoich dzieci i wróci normalność. Problem w tym, że normalność jest władzy nie na rękę. Im ludzi mniej i im będą bardziej uzależnieni od państwa, tym łatwiej będzie ich kontrolować.
Niestety Piotrków, powiat piotrkowski, województwo łódzkie nie wspiera par, które zmagają się z problem niepłodności. Miasto Łódź miał program dofinansowania leczenia w klinice. Nawet Radomsko będzie mieć swój program. A Piotrków ? Wielkie nic.
Szczerze mówiąc, nie dziwi mnie to. Ani poziom publicznej służby zdrowia w Piotrkowie nie zachęca, bo jak tu rodzić bez lęku o siebie i potomka? ani poziom piotrkowskich szkół i przedszkoli, w których bieda i brak odpowiedniego zaplecza kadrowego... Wszyscy wykwalifikowani uciekają do większych miast, tu nie ma perspektyw
czyżby korelacja z zarobkami? Przypomnę: powiat piotrkowski najniższe dochody (razem z innym polskim powiatem- nie pamiętam którym). Także nie dziwi nic.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!