Wszystko fajnie...ale co na temat pracy młodocianych mówią przepisy kodeksu pracy oraz normy BHP ?

89

O ile nie mam nic do idei wolontariuszy i skorzystaniu Biblioteki z takiej formy pomocy w przeprowadzce, o tyle jestem zniesmaczony tym, że robią to małe dzieci. Młodzież - jeśli tylko ma ochotę, proszę bardzo, ale dzieci takie jak na zdjęciu? To nieodpowiedzialne. Ktoś pomyślał o zdrowiu i ewentualnych zagrożeniach? Wstyd pani dyrektor.

124

Jak można mówić że to troska o "dzieci"skoro to ewidentnie chodzi o hejt na mediatekę. Warto podkreślić, że chłopak pchający wózek z mężczyzną jest pełnoletni. Pakowanie książek na wózek a pchanie tego wózka to zasadnicza różnica. Po coś są tam dorośli :) skończmy ten temat bo zamiast cieszyć się, że miasto zyska nowe, nowoczesne miejsce to lepiej hejtowac w imię troski "dzieci"

212

Okoliczne gminy w promieniu 50km rozwijają się jak grzyby po deszczu a Piotrków w którym czas zastrzymał się 20 lat temu ma oderwaną "od czapy" mediatekę na kredyt i pokaz. Kto ma wyższe potrzeby i aspiracje to zwyczajnie się stąd wyprowadzi albo i już to zrobił. Nie oszukujmy się - piotrków to miasto biedronek i magazynów a życie się tutaj toczy od kościoła do sklepu spożywczego. Niech bilety mpk drożeją jak tylko się da bo wiadomo w kogo to uderzy

173

Postawić mediatekę w kredycie w umierającym mieście bez pracy, to tak jak kupić Ferrari za ostatni grosz z nadzieją we we wsi położą asfalt. Brawo magistracie

173

Inwestycja na kilkadziesiąt milionów a nie ma na wynajęcie profesjonalnej firmy do przeprowadzki!!!

94

Ludzie, gdzie wy na tych zdjęciach widzicie dzieci? To młodzi ludzi co najmniej piętnastoletni, którzy mogą legalnie pracować, a nawet się rozmnażać. Mogą także przemieszczać się swobodnie bez opieki osoby pełnoletniej. Gdyby miasto zapłaciło 200 000 zł za przeprowadzkę dopiero byłyby krzyki w komentarzach...

54

Zostawmy te dzieci już w spokoju. A co z cennymi książkami i czasopismami przewożonymi bez żadnych zabezpieczeń w dostawczaku, na sklepowym wózku albo wręcz na zwyczajnej taczce? I dotykane łapskami, które w tych warunkach z pewnością nie były czyste? Rozumiałbym takie działanie u handlarza, który na bazarze sprzedaje mydło i powidło, ale w bibliotece? Nigdy.

26