Słuchałem w tym tygodniu audycję radiową na temat bezrobocia. Ekonomiści w tej rozgłośni uspokajali, że maksymalne bezrobocie jakiego się spodziewają to 6 proc. Mamy niestety społeczeństwo się starzejące, w ciągu roku z rynku pracy ubywa 400 tyś osób, przybywa natomiast 270 tyś.
Czy kiedykolwiek ktoś z siedzących w urzedzie pracy stracił pracę w zwiazku ze spadającym bezrobociem? Na wolnym rynku jak jest kryzys i nie ma popytu na towary to okropni kapitalisci zwalniaja ludzi, poniewaz dzialaja ekonomicznie. Nie dotyczy to jednak urzędu, tu nigdy nie ma ekonomii. Urzędnik nie ma interesu znaleźć komuś pracy, nie dostaje wynagrodzenia prowizyjnego od liczby obslużonych bezrobotnych. W urzedzie pracy zawsze jest praca i kasa, ale tylko dla zatrudnoonych tam.
A ja za pisu dostaje tyle zasiłków i socjal jest tak dobry, ze nie zamierzam iść do roboty i bezrobociem się nie martwie
Ciężkie czasy zafundowali nam Ciężką z PiSu , mówili o ruinie i rzeczywiście ją zrobili
A radny Janik z PIS obwieszcza że to problem Piotrkowa. Hipokryzja tego pana nie zna granic
W PUPie jest kilka okienek a zazwyczaj interesantów 2-3 osoby a reszta pań w okienkach siedzi sobie i czeka. W Biedronce nie ma mowy, żeby na kasie siedziała sobie i c\zekała na klienta.
Ja pomagam robić świece pkopowe dla krainy U gdy mój sąsiad w tym czasie zza ściany z krainy U pije piwo ze swoimi braćmi.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!