Nie wiem czy jest to technicznie możliwe ale wpadłem na pomysł. Czy nie dało by się powiązać kamer ze skrzyżowań akomodacyjnych z licznikami (czas każdego ze świateł zmieniałby sie na podstawę danych z kamer) wydaje mi sie ze to by było dobre rozwiązanie.
Nasz ZDiUM taki nadgorliwy w sprawie sekundników, a w sprawie placka na skrzyżowaniu Polna/Kostromska milczy i nic nie robi.
Banda debili nami rządzi, ustala nam prawa wg swojego widzimisię i swojej głupoty, a co gorsze, dostaje za to niemałe wynagrodzenie i inne profity. Nóż się w kieszeni otwiera i szlag człowieka może trafić, jak o tym pomyśli.
Ktoś powinien beknąć i zapłacić z własnej kieszeni za zdjęcie i ponowne wstawienie liczników czasu. Wcześniej zbliżając się do skrzyżowania wiedziałem, czy mogę jechać spokojnie dalej, czy zacząć wytracać prędkość. Teraz żółte jest zaskoczeniem i jest dylemat - czy depnąć i przelecieć na "różowym" (ktoś może mi przyłożyć z boku i moja wina), czy z piskiem opon hamować (ktoś walnie mnie z tyłu i z mojej winy). Wiem, że dużej części "kierowców" to nie dotyczy bo 30 km/h nie przekraczają, ale dla jeżdżących normalnie narozrabiali zdejmując liczniki.
Ale to jest Polska właśnie. Na zachodzie cały czas obowiązywała strzałka w prawo. W Polsce jakiś urzędas, który "trochę czytać (bez zrozumienia) po angielski" doszedł do wniosku, że strzałki są sprzeczne z UE i przez pół roku mieliśmy bez strzałek i sztuczne korki.....
Ostatnio słyszałem w radiu Strefa FM wielkie żale kierowców odnośnie skrzyżowania Al. 3 Maja z Kopernika. Że trzeba długo czekać, że robią się korki (buahahaha wy chyba nie wiecie jak naprawdę wyglądają korki, np. w Łodzi, Warszawie czy Wrocławiu), etc.
Akurat miałem okazję czekać prawie 15 minut na autobus na przystanku obok tego skrzyżowania i powiem wam jedno: ludzie nauczcie się najpierw jeździć. Mieszkałem prawie 3 lata w zachodniej Europie, większość czasu w Portugalii i Hiszpanii, i powiem wam, że tak tragicznej kultury jazdy jak w Polsce nie ma nigdzie. Zajmujecie się wszystkim innym, tylko nie jazdą samochodem. Jak widzę ponad 30 m odstępy między ruszającymi samochodami, bo ktoś "zaspał" to śmiać mi się chce. Gdyby to skrzyżowanie żywcem przenieść do Porto, to spokojnie na jednym zielonym przejechałoby 12, góra 15 samochodów, jeden za drugim. W Piotrkowie? 7, max 9.
Zażąd Druk i Ótrzymania Miasta i Byczyński = zero, dno i metr mułu
I nie wiem po co te przyciski dla pieszych, przecież to w ogóle nie działa, tak jakby chciał pieszy!
A światła rzeczywiście działają w cały świat, najgorzej te do skrętu w lewo. puszczają po jednym , albo dwa samochody. po prostu masakra.
Za ten bałagan na drogach w mieście ten wybitny bez mózg Żak już dawno powinien być wyrzucony z pracy na zbity pysk.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!