No widzę odpowiedź na moje obawy przyszła :) Tylko czemu tak późno? Bodajże od soboty chodzę podirytowana stanem zniszczenia tego miejsca. Ledwom pogodziła się z totalną demolką, a tu spaceruję po mieście i oczom nie wierzę - wieżyczka chlup i jej nie ma. Przecież miała się ostać?!
Cytat:"Na pewno przywrócimy ją do takiego stanu, w jakim był wcześniej". - Wcześniej, to znaczy kiedy?? Skoro już wyburzyli, to przynajmniej niech odtworzą jej pierwotny stan, barokizacja wieżyczki mile widziana. Wiem... majaczę, ale cóż poradzić, pomarzyć zawsze można.
To powinien być pierwszy krok w rewitalizacji starego miasta. Inaczej całe to odnawianie nie ma za bardzo sensu.
Nie Zet oni chyba się łudzą, że ten białawy obiekt (jak już powstanie) pozostanie w stanie nienaruszonym, idealnym... Naiwni. Już widzę te mleczne ściany ozdobione dziełami pseudoartystów. Wyburzenie muru odebrało także jakąkolwiek możliwość zamykania obiektu na noc, więc i nad ranem nietrudno będzie zobaczyć śpiącą pod drzewkiem gromadkę nocnych imprezowiczów tudzież pana Józka, który sobie spod pachy wyciągnie derkę i zainstaluje własne legowisko. No, ale bądźmy dobrej myśli.
Aha i jeszcze jedno, rozbawiło mnie do szpiku kości zdanie: "Wszelkie prace odbywają się w porozumieniu z konserwatorem zabytków". Że niby z kim? Że niby miasto nasze dysponuje takową personą w ogóle?? Bo jeśli tak, to nie ujmując nikomu, ale tenże znamienity urzędnik robił chyba kurs na konserwatora w ramach nauczania korespondencyjnego w ESKK. Żal.
O, ten pan znany jest dobrze od lat z wielu kuriozalnych decyzji, a także z... niepodejmowania decyzji. Szkoda słów.
Z ostatnich jego dzieł, np.: pałacyk Rudowskiego pozwolił przytłoczyć gmachem rozbudowanej prokuratury. Cierpi też na niedowład, nie pozwalający mu na wyegzekwowanie od właściciela kamienicy przy ul. Słowackiego 20 prawa, nakazującego dokończenie prac remontowych. Pan konserwator obudzi się z ręką w nocniku dopiero wtedy, kiedy dojdzie do nieszczęścia i ktoś wypadnie na trotuar przez okna balkonowe bez zabezpieczeń i skręci sobie kark. Sprawa tej kamienicy to temat z brodą i pan konserwator dotrwa w takim półśnie aż do emerytury. Jeżeli wcześniej nie wyląduje w sanatorium przy ulicy Wroniej 76/90...
Cała ta galeria to będzie NIEWYPAŁ,zobaczycie.Bo mieszkańców starówki nie będzie stać na zakupy,a bogatsi będą się bali zostawić auto w okolicach rynku.Same galerianki będą tam chodzić na spacery,a żuleria stać pod sklepem.Proponuję się tam przejść gdy się sciemni.EMOCJE GWARANTOWANE
Idż prosze na spacerek w okolise kwadratu na ul,Belzackiej,tam menele chyba wcale spać nie chodzą.Okolice "Słonia" na ul.Słowackiego też są zainfekowane przez meneli.Ja bezpieczniej czuje się na starówce niż w tych blokowiskach.Dziadostwo jest w całym naszym ukochanym miasteczku.Pozdrawiam wszystkich mieszkańców.
A mnie nader cieszy taka perspektywa, bowiem jestem amatorem mocnych wrażeń. Zwłaszcza, kiedy roztaczasz wizję tych galerianek...
A z żulami umiem się dogadać. 5 złotych w bilonie w celu sfinansowania oczekiwań typu "Kierowniku, daj parę zeta na winko człowiekowi!", zawsze w portmonetce noszę.
Fakt, nie ograniczajmy się wyłącznie do rejonu starówki, bo to nie oddaje istoty rzeczy. Zgadzam się całkowicie: dziadostwo jest w całym miasteczku, a najgorsze siedzi w Urzędzie Miasta. Koniec i basta
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!