No, minister Stępień wymiata!
Dla mnie to jeden z newsów 2010 roku w powodzi bezmiaru psu na budę informacji i doniesień.
Pierwszy raz w życiu spotkałem się u kogoś z samej wierchuszki państwowej z czymś tak już dziś muzealnym i pachnącym naftaliną, jak... honor.
(Pomijając - rzecz jasna - wypowiedź pana Michnika, że pan Kiszczak to człowiek honoru, czy tam humoru, mniejsza o to.)
--------
A już chciałem machnąć ręką na niezbyt oryginalny tytuł "Minister na rowerze". Bo sobie pomyślałem, że najpewniej chodzi o tę doroczną rowerową przejażdżkę "rodzinną" naszej poseł-minister ds.nicnierobienia do Rozprzy i nazad.
Przejechał tą trasę "mercedesem" - ja zamienił bym mu kolarkę na zwykłego składaka.
Mimo wszystko, że nie na składaku "Wigry", jednak słowo się rzekło. Kaliszowi każ przejechać tę trasę, nawet kolarką.
Z Senyszynową na ramie.
O, pojawiło się właśnie wyjaśnienie: "Za karę".
Mam jednak wątpliwości, czy rzeczywiście - za karę?
Było to raczej swego rodzaju zobowiązanie, nie chciałbym powiedzieć - zakład.
ha ha ha ha ciekawe czy rama wytrzyma....
jak rama jest w tworzyw tytanowych to moze lekko sie nadegnie,
ale sily w nogach to on musi miec jak jakis samochod cierzarowy:)
Ooo świetny pomysł i - co więcej - należy go przeszczepić na grunt polityki państwowej. Tych wszystkich pożal się Boże politykierów, obiecujących nam gładziuteńkie drogi, kilometrami ciągnące się jęzory autostrad, ekspresówek etc. wsadzić na dwa kółka i niech gnają po tych gniotach ulicznych w siną dal! Może nie powrócą (?), a następcom odechce się robić w balona miliony zmotoryzowanych obywateli tego kraju!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!