Pominę opinię na temat referendum, organizatorów, rządzących partii. Pomine nawet namolną agitację "nie idź na referendum".
Napiszę, bo bardzo mnie to dziwi, o całkowitym braku logicznego myślenia u autorów.
Jak to możliwe, że najbardziej aktywnie wypowiadają się ci, którzy deklarują wstrzymanie się od głosu?
Jeśli ktoś jest przeciwny odwołaniu prezydenta Chojniaka - niech zagłosuje na referendum "NIE". Jeśli ktoś jhest za odwołaniem - niech zagłosuje "TAK". Jeśłi ktoś czuje potrzebę aktywnego przekonywania innych do swijego zdania - jak najbardziej słuszne jest robić to teraz. To w końcu forma kampanii "wyborczej".
Ale, jeśli ktoś mówi: nie zabiorę głosu, nie mam zdania w tej sprawie, podporządkuję się wynikowi - decyzji większości, to po co zabiera głos w dyskusji?
Jedynym wytłumaczeniem jest to, że próbuje manipulować. Próbuje przekonać do "wygranej" prez. Chojniaka przez brak wymaganej frekwencji. To znaczy - jest jego zwolennikiem, ale jest albo zbyt tchórzliwy, by się przyznać, albo na tyle nisko ocenia szanse wygranej, że stawia na brak quorum.
Zwolennicy dalszych rządów prezydenta Chojniaka - Nie ukrywajcie się!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!