ja się tak ostatnio "nacięłam". Kupiłam w jednym sklepie sieciowym produkt z serii "weź 3 zapłać za 2". Wróciłam do domu zadowolona, że ubiłam interes życia. Coś mnie podkusiło i zdarłam nalepione na produktach "promocyjne" ceny. O, jakie było moje zdziwienie i zdenerwowanie, gdy zobaczyłam,że ceny tych "rewelacyjnie promocyjnych" towarów były pod spodem o połowę niższe, niż kwoty, za które kupiłam produkty. Ale się wkurzyłam!
To,że Media Markt praktykuję się takie rzeczy nie jest już chyba dla nikogo żadną tajemnicą.3 tyg.przed wyprzedażą,bezVaciem etc. podnoszą ceny, później obniżają je do tych wcześniejszych...a naród leci na wietrzenie magazynów i cieszy się iż oszczędził i zrobił interes życia:)...ot cała filozofia.
Niesamowicie odkrywczy jest pan (niedo)rzecznik konsumentów. Za co on kasę pobiera? Nic nie może zrobić, pomóc konsumentowi, tylko pierniczy frazesy. Wiem, bo kilka lat temu naiwnie szukałem u niego pomocy i sam powiedział, że on nic nie może. Kompletnie zbędne stanowisko.
Błędny zupełnie tytuł: Przecena nie zawsze oznacza promocję.
Jeśli już, to powinno być zupełnie odwrotnie: Promocja nie zawsze oznacza przecenę. A prawda jest taka, że promocja nigdy nie oznacza przeceny. Jeszcze dobrze, jeżeli oznacza taką samą cenę. Ale często - wręcz wyższą.
Tłumaczę: promocja na półkach oznacza nic innego, tylko to, że dany produkt jest PROMOWANY. I do tego bardzo często z zawyżoną, niekorzystną dla klienta ceną. Stulecia upłyną, zanim to trafi do polskiego klienta.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!