O spotkanie towarzyskie może nie chodzi ale o odkrycie towarzyskie już tak.
Prymasowi brakło odwagi, by nazwać rzeczy po imieniu, i dodać, że to wszystko mamy dzięki decyzjom ministra nie-zdrowia. Umierają ludzie, których NIE CHCĄ leczyć. Dolepienie im covida do diagnozy skutkuje tym, że umierają w samotności. Dlaczego prymas nie spytał, komu oni służą?
Kościół stanowi dużą siłę polityczną i nie stanął w obronie zwykłych ludzi. Jakie ma zatem prawo, by prawić morały?
A poza tym, nadzieja matką głupich.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!