To jego brat. Ich ojcem jest były radny Winiarski. Też od Chojniaka. Były belfer. Jak widać, do rady miasta i na prezia kandydują po większości nauczyciele i lekarze z zachłanności. Bo przecież w szkołach i przychodniach za mało zarabiają. A ta radna lekarka Kwiecińska co to przez 4 lata ostatniej kadencji nie zgłosiła żadnej interpelacji, jakim cudem dostała się ponownie do rady miasta? A na ślubowaniu Chojniaka 3.12.2010 to tak się cieszyła jak małe dziecko. No cóż, przez 4 kolejne lata do lichutkiej pensyjki lekarza i kierownika przychodni nr 4 przy AK 11, dojdzie teraz dieta radnego. A naród jest beznadziejny i głosuje na milczących radnych.
Murków może i nie wybuduje. Ale nowych ulic też raczej nie, a z remontami też mu nie bardzo idzie:
http://piotrkow.pl/portal.php?aid=news&news=11830313514683a0373724f
Z remontem ul. Polnej między ul. Kostromską a Źródlaną też mu nie poszło.
Oto fragment artykułu z "7 Dni" z 26.06.2009, w którym czarno na białym widać, jak Pobożny ustami swojego rzecznika okłamywał mieszkańców:
Ciekawe co stało się z owymi "zabezpieczonymi 2,8 mln zł"?
Remont ul. Dmowskiego też miał być wykonany w 2009 roku i też nic z tego nie wyszło:
To jest nawijanie makaronu na uszy mieszkańcom w temacie remonty ulic - dziwne,że to kupujemy
W ramach wyszczególniania, czego to jeszcze można w Piotrkowie nie zrobić, to napiszę, że można nadal - bo przecież, po co - nie połączyć ze sobą ścieżek rowerowych, żeby można było bez palpitacji serca spokojnie przejechać kawał, czy nawet całe miasto.
Żeby z osiedla koło Focusa albo spod Chrobrego można było dostać się na Sulejowską. Szczególnie niebezpieczne dla rowerzystów jest właśnie rondo Sulejowskie.
A czy nie można by było bezkolizyjnie dojechać ulicą Wierzejską do Koła? A dalej - do Barkowic? Póki co, Wierzejska + rowerzyści = śmiertelne niebezpieczeństwo.
Te ścieżki istnieją tak jakoś, fragmentarycznie.
Mamy więc odcinki ścieżek, niekoniecznie niektóre tam, gdzie potrzeba. Tak jest, bo gdy budowano gdzieś drogę, to potrzeba, czy nie potrzeba, dokładano do niej ścieżkę rowerową. Ale z tzw. wielkiej sypialni wprost do lasu teraz się nie pojedzie.
"Piotrków bliżej lasu" - takiego hasła w kampanii wyborczej brakowało!
Psioczyć ludzie mają prawo. Bo co z tego, że tu i ówdzie robi się główne drogi? Dobrze, że się robi, trudno całą kadencję nic nie robić.
Ale Kowalski wychodzi ze swego domu, czy to z bloku, czy to z własnej posesji, ranek, w miarę dobry humor i co widzi? Drogi osiedlowe - krzywe, dziurawe, nieoświetlone, zawalone psimi kupskami, trawsko na metr, a teraz śnieg po kolana. Więc Kowalskiemu dobry nastrój w sekundę pryska, kiedy widzi taki bałagan już przed swoim domem, traci ten dobry humor na resztę dnia, klnie władze miasta, w pracy już mu nie idzie najlepiej, wraca do domu i znowu to samo.
Trakty Iluś Tam Kultur, galerie Areszty i Bawełnianki, nowa Słowackiego - wszystko okay, ale liczy się też, a może przede wszystkim, najbliższe otoczenie mieszkańca Kowalskiego.
W internecie wygląda dobrze , wszyscy wiedzą o co chodzi ,jak przyjdzie do wyborów i tak jest inaczej. Wniosek . Po co pisać jak to i tak ma odwrotny wynik!.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!