Jestem zdecydowanym przeciwnikiem biurokracji, powiększania liczby stanowisk urzędniczych, a nadto zwiększania podatków, ograniczania wolności człowieka, nadzoru ze strony państwa, ale jakoś tak niesmacznie jest mi czytać osobiste wycieczki forumowiczów w stronę asystenta. Osoby piszące posty nie zastanawiają się nad potrzebą takiego stanowiska, ale nad osobą, która stanowisko zajmuje. Zastanawiam się tylko, czy ktoś zna asystenta oraz jego kompetencje. Czy brak merytorycznych argumentów zastępowany jest krzykiem, szyderstwem i szykanowaniem osoby? Warto jest rozmawiać i używać merytorycznych argumentów, bo może to przynieść wymierne korzyści.
Ale wręcz przeciwnie. Większość postów jest wynikiem poprawnego procesu myślowego forumowiczów. Z obowiązków p. ASystenta wynika, że jest to stanowisko wydmuszka, a mgliście zarysowany profil działalności jakby szyty na miarę osoby która je piastuje. Powstaje zatem pytanie, po co zostało utworzone? Czyżby nowo mianowany ASystent posiadał jakieś niesamowite osiągnięcia, doświadczenie? Chyba nie skoro się tym nie pochwalono. Zastanawiając się dalej dochodzimy do wniosku, że na decyzję o jego powołaniu wpływ miały inne czynniki. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi...politykę. A tak swoją drogą zastanawiam się, jak Pan Cecota pogodzi obowiązki doktoranta na UŁ, gdzie zapewne studiuje w trybie dziennym czyli jest zobowiązany prowadzić zajęcia, dyżury dla studentów itd. z tak absorbującymi zajęciami w UM w Piotrkowie.
Jakby ktoś miał przyzwoitość i honor, poczucie dobrego smaku i jakichś granic, to nie brałby udziału w takiej hucpie i szyderstwie ze społeczeństwa. A że czytelnicy sobie tutaj kpią z tego, to ich jedyna forma obrony przed takim hucpiarstwem. Ta cała afera tylko na szyderstwo zasługuje.
A jakie to ma znaczenie w tej kuriozalnej sytuacji? Żadnego. Może równie dobrze być kolejarzem czy murarzem.
Tu nie ma żadnych merytorycznych argumentów, to kpina w żywe oczy ze społeczeństwa.
Komu niby te korzyści? Samemu asystentowi tylko. I jemu pracodawcy, za którym będzie nosił jego teczkę.
Nie kpij sobie z rozumnych ludzi! To stanowisko nikomu do niczego nie jest potrzebne i nie ma żadnego uzasadnienia. Zostało sztucznie stworzone dla tego młodzieńca, bo taka była umowa polityczna prezydenta z PiS-em. Ponieważ w Piotrkowie nie ma miejsc pracy dla ludzi po studiach, a już tym bardziej nie ma miejsc pracy z takim wyśrubowanym na starcie wynagrodzeniem, więc taką pracę wymyślono mu. Takich pieniędzy na uniwersytecie jeszcze przez 20 lat pracy naukowej by nie dostał! Tam na tej Katedrze Bizancjum może miał 1/3 tych poborów, które mu zafundowano tu w Piotrkowie, z podatków społeczeństwa, trzeba pamiętać.
Ta cała sytuacja z tym asystentem woła o pomstę do nieba i powiem wyraźnie, że Boga w sercu trzeba nie mieć, żeby takie kankany odstawiać!
Sam zakres jego obowiązków jest jawną kpiną z przyzwoitości.
Oczywiście!
Tylko chyba dlatego, że sam możesz być tym "asystentem". Piotrkowowi psu na budę stanowisko takiego asystenta. Są odpowiednie komórki organizacyjne wyposażone w odpowiednie kompetencje. A nad każdym sektorem działania magistratu nadzór wykonuje albo któryś z dwóch wiceprezydentów, albo sekretarz miasta albo skarbnik miasta. A ten "asystent" jest tylko dla dekoracji. Co więcej, trzeba wiedzieć, że kierownikom i pracownikom poszczególnych referatów w UM stworzenie stanowiska takiego "asystenta" zwyczajnie ubliża, bo oni się czują, jakby sami nie potrafili powierzonych im spraw rozwiązywać. I teraz mają mieć jakiegoś koordynatora, żałosne. Jak całe te władze Piotrkowa są żałosne (ale za to cwane).
I szkoda tylko, że młodego człowieka u początku jego kariery wmontowuje się w takie amoralne sytuacje, wstyd.
A czy to nie jest zastanawiające, iż zatrudnia się za sporą kasę niepotrzebnego nikomu asystenta prezydenta, a za jednym zamachem oszczędności w oświatowym budżecie miasta szuka się w wyrzucaniu IV LO?
1. Zakres obowiązków asystenta do spraw społecznych prezydenta Piotrkowa obraża ludzi inteligentnych.
2. Kwota uposażenia miesięcznego asystenta do spraw społecznych prezydenta Piotrkowa urąga godności ludzi uczciwie i często ciężko pracujących.
3. Zatrudnienie asystenta do spraw społecznych prezydenta Piotrkowa godzi w poczucie uczciwości człowieka żyjącego zgodnie z Dekalogiem.
Panie asystencie, klawiatura wszystko przyjmie, ale tylko małe pytanko i proszę o jasną i wyczerpującą odpowiedź:
Jak, w jaki sposób zamierza pan realizować to współdziałanie z Instytutem Badań nad Parlamentaryzmem ?
Równie dobrze mógł pracodawca wpisać panu np. współdziałanie z kontynentem Atlantyda!
Nie, nie widzimy. Bo nam oka bielmą zaszły od tego dobrobytu w mieście!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!