Na mnie działa jak płachta na byka nazywanie nauczycielek w przedszkolu - "przedszkolanka". Przedszkolanka to dziewczynka uczęszczająca do przedszkola, a nie nauczyciel. Nawet panowie redaktorzy w Strefie FM tak mówią, ech. Tak samo jak nie ma służby zdrowia - tylko ochrona zdrowia, czy pomoc społeczna, a nie opieka.
od nazwania siebie posłanką czy psycholożką rozumu nie przybędzie - prestiżu tym bardziej - płeć nie ma nic do rzeczy - liczy się profesjonalizm czyli co potrafisz - dobry albo zły lekarz, dobry albo zły piekarz, dobry albo zły dyrektor, dobry albo zły konserwator powierzchni płaskich
Nie ma czegoś takiego jak,, żeńska końcówka"końciwki są tylko męskie., a żeńskie są gniazdka, na te końcówki.
Problem w tym, że niektóre "feminatywy" już istnieją, tylko mają zupełnie inne i od dawna ugruntowane już znaczenie. Kilka przykładów dla różnych zawodów i zawodników dyscyplin sportowych:
betoniarz - betoniarka
szermierz - szermierka
kominiarz - kominiarka
ciężarowiec - ciężarówka
stolarz - stolarka
śmieciarz - śmieciarka
cukiernik - cukierniczka
marynarz - marynarka
pilot - pilotka
tapicer - tapicerka
itd.
Z drugiej strony weźmy takie słowo jak "pierdoła". Pierdołą można nazwać zarówno osobnika płci męskiej, jak i żeńskiej, ale samo słowo jest rodzaju żeńskiego. Może powinno się wprowadzić męski odpowiednik tego słowa, żeby od razu było wiadomo z jakiej płci ofermą mamy do czynienia? Tylko jak by taka forma miała brzmieć? Pierdołek?
A w ogóle, to po co sobie komplikować życie? Czy nie ma większych problemów, niż jakieś końcówki?
A tak z ciekawości: transwescyta to będzie mężczkobieta czy kobitężczyzna???
No cóż... Dla mnie zawsze będzie Pani Dyrektor, Pani Prezes, Pani Doktor, Pani Poseł, Pani Naukowiec, Pani Rektor, Pani Magister itd. Zachowajmy godność i powagę tytułów naukowych czy pełnionych funkcji. Jak to brzmi: magisterka, rektorka (nawet Word podkreśla na czerwono! :D). To, że mamy "mądrych" ludzi na ul. Wiejskiej, to nie znaczy, że wracamy do gwary wiejskiej
W zasadzie można powiedzieć, że kobiety nie wiedzą czego chcą. Ładnych parę lat temu kobiety walczyły BY NIE UŻYWAĆ żeńskich końcówek. Tak, twierdziły że np. użycie zwrotu "nauczycielka", "dyrektorka" itd. w żeńskim odpowiedniku w ich mniemaniu wywołuje poczucie, że to gorsza odmiana i deprecjonuje wydźwięk danego zwrotu. Domagały się więc by zwrot był jeden tzn. nauczyciel, poseł, dyrektor co miało oznaczać równość z mężczyznami. Teraz domagają się czegoś zupełnie odwrotnego. Warto zwrócić przy tym uwagę, że niektóre zwroty brzmią mimo wszystko groteskowo bo są potworkami językowymi. Zwłaszcza psycholożka, socjolożka, redaktorka. Przyznacie że "dyrektorka" kojarzy się raczej z czasami podstawówki, gdy na czele grona pedagogicznego stała osoba płci żeńskiej. Wątpię by jakakolwiek poważna pani dyrektor chciała by tytułować ją dyrektorką.
Psycholożka działa na mnie tak samo, jak "nauczycielowie" od Kidawy ????????????
No i jakiś Lafayette musiał się dowartościować, bo go zazdrość zżera, że ktoś może być od niego w tym temacie mądrzejszy.
Wreszcie jakiś wyważony artykuł na epiotrkow - bez odchyleń ideologicznych, z czym bywa tutaj różnie. No i również komentarze na poziomie, a nie prymitywne jak często pod różnymi innymi tekstami występowały.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!