Mogę się założyć, że kradzieży było więcej. Ludzie po prostu nie zgłaszają - upierdliwa i czasochłonna procedura, a i tak się skończy na umorzeniu po miesiącu z powodu nieznalezienia sprawcy (jakby szukali - hehe) i małej szkodliwości społecznej. Podam na własnym przykładzie co robią, żeby nic nie robić:
Mój samochód stojący na parkingu został zaczepiony przez samochód dostawczy - na szczęście tylko klosz lamp tylnych. Naoczny świadek zadzwonił na Policję podając numery (oczywiście EPI i dwie z cyfr tablicy), markę i kolor samochodu. Po trzech godzinach miałem wyjeżdżać i świadek spotkał mnie koło samochodu. Okazało się, że przez 3 godziny Policja zlała zgłoszenie. Zadzwoniłem, opierdoliłem i okazało się, że zlali bo nie zadzwonił właściciel. Przyjechali, spisali mnie. Interesowało ich wszystko - prawo jazdy, ubezpieczenie, dowód osobisty, gdzie pracuję - wszystko! Czekałem, kiedy zapytają o numer buta! Najmniej ich interesował sprawca. Na koniec dowiedziałem się, że jeżeli chcę zgłosić uszkodzenie samochodu muszę udać się na posterunek, ale i tak nie znajdą sprawcy - za mało danych!!!
Cóż - olałem ich. Zapłaciłem 400 zł za klosz. Z czystej złośliwości wykonałem dwa telefony i po półgodzinie miałem wytypowane TRZY I TYLKO TRZY samochody, które mogły brać udział w zdarzeniu. I tak ugruntowała mi się opinia na temat naszej Policji......
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!