Nie żebym bronił sprawce wypadku, ale czy jaśnie pan pieszy posiadał wymagane od jakiegoś czasu odpowiednie ubranie odblaskowe? Wątpię. A potem problemy że potrącenie bo kierowca nie widział, a o 17 już jest ciemno jak by nie patrzeć
Masz racje ,kiedyś jade ulicą W Polskiego i miejscu calkowicie zacienionym tuż prosto pod sam. wchodzi mi pieszy na pasy ,tuz przed samym przejściem zauwazylem jego nogi do kolan ,zdążylem sie zatrzumać 1m. przed pasami .Gdzie sie idiota tak spieszyl na ciemno ubrany ,pakuja sie prosto pod kola bo ma przejście a jest niewidoczny całkiem a później kierowca jest winien .Pieszy musi wieczorami zachować szczególna ostrożność bo to nie to samo co w dzień
Dlaczego od razu potrącił? A może potrąciła?
Tytuł niepotrzebnie sugeruje płeć kierowcy.
Ogólnie - masz rację. Ale według mnie najważniejszy jest fakt ucieczki z miejsca zdarzenia. Uważam, że każdy uciekający z miejsca wypadku powinien być sądzony nie za spowodowanie zdarzenia drogowego, ale za próbę zabójstwa.
Jeszcze raz: nie za spowodowanie wypadku, nie za nieudzielenie pomocy. Za próbę zabójstwa, lub zabójstwo.
Jak może być sądzony nie za spowodowanie wypadku i nie za nieudzielenie pomocy, skoro właśnie jego przewinienie polega na spowodowaniu wypadku i nieudzieleniu pomocy? To nie Białoruś.
Nie wiem, jak jest na Białorusi, ale sądząc po polskich przypadkach "pomroczności jasnej", i różnych "żółtopapierowych" ekscesach nie sądzę, żeby było gorzej.
Ad rem: porównaj sobie art 148 i art 177 KK.
Gdybym chciał w naszym kraju popełnić morderstwo, to tylko przy użyciu samochodu. Rozsmarowałbym delikwenta idącego po chodniku, przechodzącego na pasach albo czekającego na autobus na przystanku.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!