metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
zestresowany ~zestresowany (Gość)28.04.2023 11:08

Hodowla tuczników w małych gospodarstwa rolnych w Polsce została zniszczona poprzez różnego rodzaju nakazy i zakazy w tym walkę z ASF, a także poprzez wyzysk rolnika przez pośredników kupujących trzodę chlewną. Teraz to jest płacz nad rozlanym mlekiem. Hotelowanie trzody chlewnej obcych firm nie jest najlepszym sposobem na rozwój rolnictwa w Polsce.

20


mnopr ~mnopr (Gość)28.04.2023 06:54

Biedna, oszukana wieś, wystarczyło spojrzeć na parking i na to jakimi „trupami” na forum zjechali rolnicy i hodowcy żeby zobaczyć jak wyglada bieda. Łzy same płyną z oczu gdy patrzy się na tych biednych „świniarzy”, są w strasznej rozpaczy, bo Duńczycy ograniczają eksport warchlaków , co ci hodowcy zrobią jak braknie materiału? Może przestaną dokładać i zaczną zarabiać, a bieda stanie się historią. Trzymajmy kciuki za rolników, bieda musi pofolgować.

21


kiedy ~kiedy (Gość)25.04.2023 15:03

nasze rolnictwo zostało sprowadzone do roli wyrobników ,,,,,,,,,,,,, dopłaty w tym roku zostały tak opracowane że rolnicy stracą 40-49% w stosunku do minionego roku

103


obs. ~obs. (Gość)26.04.2023 11:31

Minister Telus na razie bryka po kraju starając się gasić blokady etc. Czy nie powinien siedzieć w Brukseli i przekonywać eurokratów do solidnego podejścia do tematu "ukraińskiego"? Ciekawy też jestem jak po salonach brukselskich będzie się poruszał Telus. Kwestia języka. Nie od dziś ani wczoraj wiadomo ,że sprawy załatwia się w zaciszu gabinetów a nie przy kamerach. A bez języka....to ani rusz

31


ŻwirekPodMuchomorek ~ŻwirekPodMuchomorek (Gość)25.04.2023 18:14

Z jednej strony organizują takie spotkania, a z drugiej rolnictwo w Polsce jest systematycznie i systemowo odgórnie niszczone. Wymyśla się jakieś medialne epidemie, a potem gazuje i "utylizuje" się całe stada nie tylko na "zakażonych" fermach, ale i "profilaktycznie" na tych w najbliższej okolicy. Chłop po takiej akcji zazwyczaj nie widzi już sensu dalej bawić się w hodowlę, która może w każdej chwili zostać "zutylizowana" na odgórne polecenie. I trudno mu się dziwić, bo on powinien zarabiać, a nie dokładać do interesu! Wystarczy popatrzeć, jak w ostatnich latach ilość hodowli zwierząt w Polsce spadła. W myśl ideologii klimatyzmu, mięso "zabija planetę", więc mamy żreć robactwo, które nasi właściciele łaskawie pozwolą nam hodować na klatkach schodowych naszych bloków - tak, są już takie projekty. Jak komuś nie pasuje robactwo świeże, to zawsze może sobie kupić sproszkowane z korporacji pana Kill Billa Gatesa - i cyk! - wszyscy będą najedzeni, a planeta "uratowana"!
Naściągali kilka milionów ton zbóż (z czego część w jakości niezdatnej do spożycia) z Ukrainy, zapchali tym nasze silosy, a polscy rolnicy nie mogli sprzedać swoich plonów - myślicie, że to utwierdzi ich w przekonaniu, że warto w Polsce parać się rolnictwem? Jeśli produkujesz coś, czego nie możesz sprzedać, albo musisz sprzedać poniżej kosztów produkcji, to gdzie tu sens? I o to w tym wszystkim chodzi! Chłop ma nabrać przekonania, że wszelka produkcja rolna jest ryzykowna i nieopłacalna - wtedy ich ziemie i majątki korporacje wykupią za bezcen. Przeprowadzi się potem taki wraz z rodziną do blokowiska w mieście i będzie mógł sobie hodować szczypiorek na parapecie i robactwo na korytarzu. Teoria spiskowa? Przypominam, że w czasie pLandemii "teorie spiskowe" zmieniały się w fakty dokonane w ciągu najwyżej kilku miesięcy...
Ostatnio głośno było o dyrektywie metanowej, której podstawowym celem jest zmuszenie do zamknięcia reszty kopalń węgla kamiennego w Polsce. Po kopalniach założenia tej dyrektywy będzie można wykorzystać do zamknięcia reszty hodowli zwierząt, w pierwszej kolejności bydła. Od dawna już w mediach uwypukla się ten "problem", że krowa - pierdząc i bekając - emituje metan do atmosfery. A w myśl doktryn klimatyzmu metan aż dwadzieścia razy mocniej od dwutlenku węgla "zabija planetę". Kto w szkołę kamieniami nie rzucał, tylko pilnie się uczył przedmiotów przyrodniczych, ten dobrze wie, że ani metan, ani dwutlenek węgla nie powoduje żadnych mierzalnych zmian klimatycznych. Ale kogo to dziś w ogóle obchodzi? Ważne i "prawdziwe" jest wyłącznie to, co twierdzą media, a te są w pełni podporządkowane globalistom i ich zamordystycznym celom.
Rolnikom sugeruję, aby wreszcie zaczęli myśleć i wyciągać wnioski. I niech przypomną sobie, które partie tylko mamiły ich obietnicami a potem dymały w trąbę, a która partia stawała w obronie ich interesów. Bo ja nadal chcę jeść mięso, nabiał i pieczywo dobrej jakości, a podejrzewam, że i każdy rolnik też w przyszłości chce być panem na swojej zagrodzie, a nie hodowcą robaków na korytarzu.

100


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat