metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
gość ~gość (Gość)15.12.2019 13:40

Można biegać i jeść jednocześnie

30


gość ~gość (Gość)15.12.2019 14:22

A ile czasu trzeba leżeć aby spalić te kalorie?

30


gość ~gość (Gość)15.12.2019 14:25

A jest różnica między 2 a 8?

20


gość ~gość (Gość)15.12.2019 18:43

Możesz do Sulejowa iść pieszo i tam zjeść. Wracasz i śmiało druga na miejscu.

30


qwa ~qwa (Gość)15.12.2019 19:06

Pizze znajduję w lesie, młodzież zamawia i połowę wyrzuca. Przynajmniej pies zjadł.

30


Pierre D. ~Pierre D. (Gość)15.12.2019 23:09

Cytuję:
Umieszczana na opakowaniach żywności lub w karcie dań w restauracji informacja o kaloryczności potraw nie jest wystarczająca. Pismo sugeruje, że poza liczbą kalorii powinna ona zawierać także to, ile czasu trzeba poświęcić na wysiłek fizyczny, żeby zużyć energię, jaką zawierają poszczególne produkty.


Taaaa... i jeszcze informację o "śladzie węglowym" i ilości biogazu, jaką po posiłku wyemituje nasza rzyć. Nuta zapachowa niechaj już pozostanie niespodzianką.

Cytuję:
Przeciętna pizza zawiera kilkaset kalorii i żeby spalić zawarte w niej kalorie trzeba spacerować cztery godziny – wyliczają specjaliści z Loughborough University. Równie „kłopotliwe" są inne produkty. Po zjedzeniu batona czekoladowego z 229 kaloriami należałoby biegać przez co najmniej 22 minuty. Muffinki zawierają często jeszcze więcej, bo aż 265 kalorii, a podwójna kanapka z kurczakiem i bekonem – 445 kalorii. Tymczasem na spalanie około 500 kalorii należałoby poświęcić 50 minut biegania.


Jeśli "specjaliści" mylą kilokalorie z kaloriami, to ja bym takich "specjalistów" nigdzie nie cytował. Założenie, że każdy posiłek trzeba od razu "spalić" jest ciężkim nieporozumieniem. Poza samą "kalorycznością" posiłków bardzo istotny jest ich skład ilościowy i jakościowy i nasze aktualne potrzeby organizmu. Ale "eksperci" zatrzymali się na etapie prostej arytmetyki i wyłącznie do tego się ograniczają.

Cytuję:
Brytyjskie Towarzystwo Zdrowia Publicznego (Royal Society for Public Health) przekonuje, że poza kaloriami informacja o wysiłku fizycznym powinna być umieszczana na opakowaniach wszystkich produktów żywnościowych. Przypomina też, że mężczyźni powinni spożywać nie więcej niż 2500 kalorii dziennie, a kobiety – jedynie 2000.


No cóż, ja przeciętnie spożywam 5000 kilokalorii dziennie i utyty nie jestem. Zapewne Brytyjskie Towarzystwo Zdrowia Publicznego teraz jest utwierdzone w przekonaniu, że w takim razie muszę być bliźniakiem syjamskim. No cóż, co dwie głowy to nie jedna, i są na tym świecie rzeczy, które się nawet brytyjskim "ekspertom" nie śniły. Tylko po co takie artykuły, które niczego nie wyjaśniają, a jedynie robią mętlik w głowach?

30


gość ~gość (Gość)16.12.2019 05:52

Każdy ma inną przemianę materii, ja mam tak że jem jakbym miał tasiemca i ciężko mi przybrać na wadze gdybym miał się stosować do zasad tu wypisanych to mógłbym się starać o rolę w filmach o obozach koncentracyjnych

31


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat