Tak, na pewno:)
O tym właśnie pisał ten psycholog - społeczeństwo konsumpcyjne - Wy, nawet jak Wam się palcem pokaże, że liczy się dla Was tylko kasa, to i tak w to nie uwierzycie, albo tego nie zauważycie.
Kobiełko, jeżeli uważasz, że czynnik ekonomiczny jakim jest praca (tj. jej brak) w przypadkach samobójstw jest małym impulsem do tragedii to się mylisz i to bardzo.
Zacznij od podstaw. W dzisiejszych czasach istniej zjawisko, moda tzw. "pogoni za pieniędzmi".
Druga rzecz, to że żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym to nie jest powiązane z ekonomią ?
Jeżeli w czasach jakich żyjemy środek płatniczy odgrywa dużą rolę w odniesieniu do przeżycia jednostki lub komórki społecznej to pozbawienie tych organów dopływu środka płatniczego może i jest w dużej mierze czynnikiem sprzyjającym takim zachowaniom.
Przestań pieprz... głupoty.
Dodaj do tego jeszcze długotrwały stres i efekty masz murowane.
Mówię o pracy ale to równie dobrze możesz to wszystko podpiąć pod zawody miłosne, poniżanie itd.
Ja rozumiem, że ktoś "studencików szkółek niedzielnych" uczy pierdół o D Maryni ale tym tylko czyni im zło. Zamiast uczyć ich poglądu na całokształt spraw uczy się spojrzenia 2D na problem i umywania rąk.
Polityka to też sk.......two, więc gdy władza sobie robi jaja z społeczeństwa, a społeczeństwo jest głupie tj. ogłupione przez np. takie mądre wiadomości (czytaj artykuł) to czego można się spodziewać ?
Przykład z naszego podwórka - świnie w chlewie się pasą już na kredytach.
Nie wykluczyłam, że czynnik ekonomiczny może prowadzić do samobójstwa. Byłam bezrobotna i choć mniemanie o sobie miałam strasznie niskie, to nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłaby się zabić. Znam osoby, których problemy ekonomiczne nie dotyczą, a cierpią na depresję. To Wy sprowadzacie wszystko do jednego - do kasy. Jednak nie od dziś wiedomo, że "apetyt rośnie w miarę jedzenia" i w momencie gdy podstawowe potrzeby człowieka zostaną zaspokojone to niedobór potrzeb luksusowych może boleć tak samo jak niedobór podstawowych. A u Was jest tak - masz kasę to nie masz problemów - to ma być spojrzenie na całokształt?? Całokształt jest nieco bardziej złożony. No i po raz kolejny przypominam, że to co piszę wcale nie wyklucza, że czynnik ekonomiczny może doprowadzić do samobójstwa...
Mówiąc o "studencikach szkółek niedzielnych" masz na mysli mnie?? Pytam, bo jako osoba pozytywnie nastawiona na życie i na ludzi mam nadzieję, że została w nich (czytaj: w Tobie) choć resztka kultury.
Czytaj uważnie posty. Ludzie tutaj sugerują, że wykreślanie na starcie przez psychologa czynnika ekonomicznego jest błędem. Nikt nie wspomina, że czynnik ekonomiczny jest najważniejszy ale jest dość ważnym lub istotnym czynnikiem w tej materii.
Nie wiem po jakiej jesteś szkole i szczerze to mnie to guzik interesuje. Natomiast dla mnie jest jasnym, że robienie z dyplomu szkół wyższych lub średnich papieru do podcierania liter jest idiotyzmem. Nigdzie nie istnieje wzmianka o fakcie, że każdy musi posiadać wyższe wykształcenie lub nawet średnie. Istniej obowiązek nauki i tyle. Dawno temu A.Kwaśniewski szczerzył zęby, że mamy 1 milion studentów (rok 2002). Co z tego skoro obecnie większość tych studentów to właśnie "abonamentowcy". Niczym jak w klienci np. telewizji cyfrowej. Płacisz co miesiąc abonament, a w zamian dostajesz usługę (cyfrowy obraz). Tutaj jest podobnie. Uczyć się nie musisz bo i tak dyplom Ci się należy za abonament. Jak można takie szkoły traktować na równi z innymi skoro tutaj by profesorek miał pensyjkę musi być określona liczba studentów na roku. Nikt nikogo nie skreśla bo by etat stracił i dobre pieniążki.
Dlaczego więc wiedza kupiona jest równa wiedzy zdobytej ?
A co ma piernik do wiatraka?? Po co poruszasz kwestię wykształcenia pod artykułem o samobójstwach?? Czyjeś wykształcenie chcesz podważyć?? Po co w ogóle ten tekst o tym czego uczy się studentów studiów niestacjonarnych?? Ja jestem po dziennych i po zaocznych studiach i jakoś nie zmieniam swojego zdania i nadal uważam, że czynnik ekonomiczny w małym stopniu wpływa na samobójstwa.
Jak nie?? Tylko o tym wszyscy piszą, a psycholog wręcz został zrównany z ziemią, bo śmie twierdzić inaczej... Przeczytaj sobie posty od początku i powiedz czy one nie są jednoznaczne z twierdzeniem: "mam pracę - nie mam problemów". jedna osoba nawet wręcz stwierdziła, że w przypadku próby samobójczej nie potrzebna jest jednostce opieka psychologa tylko kasa i praca!! Ludzie opanujcie się - nie wszystko kręci się wokół kasy!!
A Ty uważnie czytaj artykuły. Czy on coś na starcie wykreśla?? On tylko uważa, że czynnik ekonomiczny przestał być już tak częstą przyczyną samobójstw. Dodam, że w pełni się z nim zgadzam, co zresztą próbowałam przedstawić w moich dotychczasowych postach.
do mala Owszem nikt tu nie napisał że tylko z powodu pracy ludzie popełniają samobójstwo,ale z biedy,niedostatku co wiąże się z brakiem pracy.Komentujesz wszystko i wydaje ci się że pozjadałaś wszystkie rozumy.W pewnym stopniu masz racje ale nie udawaj najmądrzejszej.Jeśli ktoś nie ma pracy to nie ma pieniędzy,jeśli nie ma pieniędzy to nie ma na środki do życia,jeśli nie ma na środki do życia to nie ma co jeść i co dać dzieciom jeść.Taka zasada łańcuszkowa.
Nikt nie powiedział, że jestem najmądrzejsza. Nikogo nie udaję. Nie podoba mi się po prostu, że jeździcie po człowieku (po psychologu), bo wydaje Wam się, że skoro jesteśmy w necie to anonimowo można zjechać każdego. Skoro on myśli inaczej niż Wy to znaczy, że jest niedouczony. To Wy chcecie udowodnić, że jestście znawcami życia i wiecie lepiej niż człowiek, który z taką tematyką spotyka się na codzień. Czasem warto przeczytać coś z pokorą i zastanowić się nad tym, a artykuł potraktować jakoźródło wiedzy, a nie stek bzdur. Wszystko krytykujecie, bo jesteście najmądrzejsi.
Nadal wydaje mi się, że w znacznym stopniu upraszczacie wszystko. Bieda jest tylko jednym z czynników. Człowiek może wpaść w depresję z równych powodów, np. może nie czuć akceptacji w grupie, czy z jakiś błachych typu: źle mi poszedł egzamin. O tym właśnie mówił psycholog: brak prawdziwych wartości w dzisiejszym społeczeństwie (społeczeństwie konsumpcyjnym)może spowodować daleko idące konsekwencje. W dzisiejszym świecie wszystko jest plastikowe, jeśli ktoś nie ma kasy jest spychany na margines, a Wy pisząc takie rzeczy dodatkow mi uświadamiacie, że właśnie tak jest, bo jedyny problem to brak pieniędzy, bieda, itp.
Wg mnie prawda jest taka, że brak prawdziwych wartości w życiu spowodował, że jesteśmy kalekami emocjonalnymi i nie potrafimy sobie poradzić z porażką, a najłatwiejszym rozwiązaniem jest samobójstwo. Podkreślam, że w tym zdaniu wypowiadam wyłącznie swoje poglądy.
Rzadko udzielam się pod artykułami, ale ta fala krytyki zwaliła mnie z nóg...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!