W tym krótkim tekście są wymienione chyba wszystkie istotne daty w historii piotrkowskiego muzeum. Byłem tam z klasą z podstawówki, z liceum (ponad 25 lat temu) byłem tam w zeszłym roku i powiem, że nie widzę powodu do następnej wizyty. Największy sukces piotrkowskich muzealników to zachowanie absolutnego spokoju w trakcie wywożenia z miasta pamiątek po wąskotorówce. Wiadomo lokomotywa w sali zamkowej się nie zmieści a kto o zdrowym umyśle będzie oczekiwał od szacownych pracowników muzeum, że pofatygują się na drugi koniec miasta i o zgrozo będą zajmować się jakimś przedpotopowym złomem. Ba wcześniej trzeba by odwiedzić i paru prezesów z PKP i może pomęczyć jakiegoś ministra by uzyskać tytuł prawny do tego złomu. A po co? W zamku wyłoży się stare fotografie w gablotach a później można oddać się błogiemu kontemplowaniu zamierzchłej chwały.
To jest Muzeum miasta Piotrkowa,a nie muzeum kolejnictwa. Pomyliłeś chyba adresy.
A czy otoczenie muzeum, zwłaszcza te komórki po jego wschodniej stronie też mają 100 lat i są zabytkowe? ;)
[To jest Muzeum miasta Piotrkowa,a nie muzeum kolejnictwa. Pomyliłeś chyba adresy.]
Rozumiem, że wąskotorówka nigdy nie stanowiła historii miasta Piotrkowa.
To również nie muzeum pożarnictwa a ekspozycję poświęconą straży widziałem, nie jest również muzeum wojska a zbiory broni mają.
Jak zauważyłeś jest to muzeum miasta i powinno interesować się wszystkim co w tym mieście zdarzyło się w przeszłości i jest na tyle cenne by przechować pamiątki dla potomnych. Muzeum powinno być aktywne w poszukiwaniu takich pamiątek a już na pewno nie powinno przyglądać się biernie jak takie pamiątki uciekają. Tomaszów Mazowiecki potrafi aktywnie szukać eksponatów i w Skansenie Rzeki Pilicy z roku na rok robi się coraz ciekawiej. Więc dlaczego piotrkowskie muzeum nie miało by mieć na przykład skansenu wąskotorówki?
Masz rację. Kolejka sulejowska była, jest i pozostanie częścią historii miasta. Jednak chyba brak miejsca wokół zamku, a może brak kasy na takie eksponaty jak ciuchcia, przyczyniły się do tego że nie ma muzeum wąskotorówki.Są takie muzea w Żninie koło Bydgoszczy i Sochaczewie. Każdy wielbiciel podziwia tam napewno o wiele wiecej eksponatów kolejnictwa niż w Piotrkowie byłoby dostępnych. Dlatego pewnie też,nasze muzeum będzie regionalne i w temacie raczej nie kolejowym, a bardziej dotyczącym historii piotrkowa i jego mieszkańców.
Koło zamku trochę miejsca jest - jakby zburzyć te komórki i ruiniaste kamienice przy ul. Jerozolimskiej i Wojska Polskiego.
A z ciekwaszych eksponatów - jakieś 3 lata temu PEUK likiwdując znaki drogowe po przejazdach kolejki sprzątnął z ul. Krakowskie Przedmieście krzyż św. Andrzeja, którego słupkiem była 2-metrowej długości szyna wąskotorówki z napisem Krupp 1926 (chyba dobrze rocznik zapamiętałem). Pewnie trafiła do huty.
Myśląc o skansenie myślałem raczej o przejęciu zabudowań dworca wąskotorówki a nie i stawianiu lokomotywy na Placu Zamkowym. Sam zamek jest mały i muzeum powinno mieć ambicie wyjść poza jego ciasne mury. Te ambicje powinny przejawiać się zarówno w poszukiwaniu eksponatów jak i właściwych dla ich ekspozycji miejsc. Co do otoczenia zamku to bardzo dziwię się władzą miasta, że w planach zagospodarowania przestrzennego przewidują tam zabudowę. Fakt są tam kamienice, fakt w miejskiej kasie najwyraźniej pusto, ale docelowo i to powinno być w planach cały ten kwartał na którym stoi zamek powinien być wykupiony i przeznaczony pod zieleń parkową. Zupełnie inaczej ta baszta zamkowa by wyglądała.
Do Piotra: czytam Twoje wpisy pod tym tematem i we wszystkich aspektach przyznaję Ci rację. Ponadto, w muzeum od dłuższego czasu atmosfera nie jest ciekawa. Za kilka miesięcy odchodzi dyrektor Marcin Gąsior, a już od 2 lat powinien być na emeryturze. Sądzę, że jeżeli chodzi o pracę, to trwa tam teraz totalna olewka. Np. muzeum wzięło pod swe skrzydła szkolne muzeum I LO im. B. Chrobrego zorganizowane przez b. dyrektora Zenona Bartczaka i nikt się nim nie interesuje. W salach pełnych eksponatów odbywają się zajęcia którejś prywatnej szkoły policealnej, w której za czesne zdobywa się liczne zawody. To skandal i prywata. Ktoś z liceum udostępnił tej pseudoszkole klucze do licealnego muzeum. Morda kamienia się prosi. Ciekawe, czy wiedzą o tym w Urzędzie Miasta, bowiem muzeum jest miejskie. Dużo teraz będzie zależało, jakim charakterem i entuzjazmem będzie się odznaczał nowy dyrektor. Ale i tu trudno o optymizm: konkurs zorganizuje bowiem Urząd Miasta, a jak się organizuje w naszym magistracie konkursy - doskonale wiadomo. Czy to wszystko kiedyś znormalnieje?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!