Za PRL-u były kioski z piwem i nikomu to nie przeszkadzało.PIWO można było spokojnie pić na ulicy ,w parku ,czy nad wodą.
Ale głupotami się zajmują a jak z bezpieczeństwem na co dzień gdy nie ma imprez a ludzie i tak kupują alkohol. Panowie kończcie wstydu oszczędźcie, zajmijcie się ważniejszymi sprawami dla mieszkańców a szczególnie brakiem ośrodków rekreacyjnych bo wszędzie jest tak ciasno że rezygnujemy z przebywania na basenach, siłowniach: przykład niedziela godz. 12 na Belzackiej 40 osób , na Próchnika 25 i jak tu pływać? bo do taplania we wodzie mam wannę.
Panie Winiarski.Nie można spożywać alkoholu w miejscach publicznych,co nie przeszkadza w zobaczeniu całej masy napitych ludzi codziennie w różnych częściach miasta. A czy pan W. to nie ten sam ,któremu przeszkadzały golasy pod prysznicem?
A kto sprawdzi, w jakim trybie, komu i za ile miasto udostępniło teren Rynku Trybunalskiego. Knajpiarze zajęli 1/3 Rynku - ciekawe ile z tego tytułu wpływa do kasy miasta.
Ale pewnie uważa, że dojrzeli do tego, by świadomie wybierać na radnych osoby jego pokroju...
Dlaczego w ogóle samo spożywanie napojów alkoholowych w miejscach publicznych ma być karalne? Takie napoje są przecież legalnie w sprzedaży, a proces picia jest przecież naturalną czynnością fizjologiczną (i to z tych "niewstydliwych"!). Wypisywanie mandatów za samo to, że ktoś sobie pije piwko w parku ma chyba wyłącznie na celu nabijanie kasy.
Karalne powinno być chuligaństwo, wszczynanie burd, wandalizm czy zaczepianie przechodniów. Wymieniam te przykłady, bo mogą się one wiązać ze stanem nietrzeźwości, ale wcale nie muszą. Wszystko to można robić również na trzeźwo. Jeśli ktoś tylko sobie pije, to komu on wadzi? Czyż to nie jest tak, że karze się za samą możliwość popełnienia przestępstwa (chodzi o przykłady, które wymieniłem wcześniej, a których dopuszczają się często osoby nietrzeźwe)? Czyż to nie nawiązuje skojarzeń z orwellowską myślozbrodnią? Czy taki, który pije piwo publicznie budzi większe zgorszenie, niż taki nawalony w trzy dupy, który wyszedł z knajpy czy domowej imprezy?
Jakie logiczne uzasadnienie ma ten zakaz?
Ano widzisz. Ale podobno to tamto państwo było totalitarne, a obecne jest wolne. Podobno.
To najlepszy dowód, że żyjemy w państwie totalitarnym. Jakim prawem urzędas ma mi mówić czy dorosłem do picia i czy mogę się napić? Wy nie dojrzeliście do rządzenia panie urzędasie.
Pana radnego tata był radnym, pan radny jest radnym a brat pan radnego pracuje w biurze rady miasta. To chyba cała rodzina dorosłą do bycia samorządowcami.
1) Kultura i sposób picia zależy tylko i wyłącznie od pijącego. To człowiek i jego wychowanie decyduje, jak będzie wyglądała konsumpcja.
2) Na wszystkich piknikach i jarmarkach - alkohol w symbolicznej ilości jest dostępny. Np. piknik świąteczny w Krakowie - grzaniec w kubeczkach sprzedawany jest z kiosku stylizowanego na beczkę.
3) Należy dać Piotrkowianom szansę. Może okażą się kulturalni. Wątpię, aby na imprezę przyszli masowo menele. Oni raczej nie będą kupować alkoholu na jarmarku. Za drogo dla nich. Zatem - dlaczego zabraniać innym kulturalnym?
4) Alkohol i tak będzie pity, pomimo wszelkich zakazów.
5) Menele i tak będą walili tanie wino w bramie.
6) ZAMIAST NORMALNYM BRONIC, LEPIEJ POMYŚLEĆ O SPOSOBIE NA USUNIĘCIE ŻULI Z TERENU IMPREZY.
7) Radny jest godzien jedynie pastować mi buty, a nie oceniać - co ja mogę, a co nie.
Popieram, popieram, popieram ,święta prawda.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!