Mam znajomkę w UM blisko koryta (ale nie przy korycie niestety) . W piątek kolestwu z wierchuszki urzędu zaraz po porannej kawie zagotowała się krew żyłach a niektórym nawet zabulgotało w środku . Nic dziwnego . Do tej pory grupka chorych frustratów i życiowych nieudaczników na lokalnych forach wylewała pokłady żółci i strzykała jadem . Ale któż tam czytuje bździny złośliwych trolli i upierdliwych spamerów . Tymi swoimi wypocinami odreagowywali co dnia zakompleksione swoje ego . To nieszczęśliwi osobnicy , odrzuceni , niekochani , chorzy na zgagę , cierpiący na zaburzenia kompulsywno-impulsywne , a większość - onaniści . Ale teraz , wydrukowane w gazecie ! A tego to już za wiele !!! Internet nie dla bandy frustratów życiowych !!!
Mamy po prostu nerwicę natręctw.Powracają do nas jak bumerang myśli o Piotrkowie dostatnim,praworządnym,przyjaznym mieszkańcom,turystom i inwestorom przez duże I.
Jest to choroba zaleczalna lecz nieuleczalna.
Marzy mi się czyste, przyjazne miasteczko...
Marzy mi się uśmiech na twarzach piotrkowian...
I rodziny żyjące dostatnio...
Rzeczywistość normalna i kolorowa. la la la
Markpio - marzyciel! Jesteśmy wszyscy niepoprawnymi marzycielami? Nie dają nam spokoju? Marzenia trzeba spełniać!!! Marzenia - sny o normalności (już nie powiem o potędze)!
Z tego co wiem Pan Bóg nie miał asystentki ani asystenta.Sprężył się jednak i w ciągu 7 dni dokończył Boże dzieło.Nasza piotrkowska Stajnia Augiasza ma na etatach niezliczoną rzeszę kierowników,nawet kierowników p.o.,dyrektorów,sekretarzy,sekretarki,koordynatorów.W celu podniesienia wydajności pracy urzędu,przyśpieszenia wielu spraw zafundował sobie Najjaśniejszy asystentkę.
Mija miesiąc,z asystentką w tle.Nawet nie te słynne 7dni.I pytam się....gdzie efekty,gdzie nowa jakość,gdzie przejrzystość i szacunek do mieszkańców.Gdzie?
A to mogę potwierdzić. Była niezła poruchawka wśród miejscowego establishmentu, że tak powiem samorządowego ogólnie, kiedy otworzyli 2-gą stronę tygodnika "7 Dni" i odpalili neta z witryną Polska The Times.
Cóż, rutyna gubi, zapomniano o tej maksymie.
W tym swoim zadufaniu kilku panów i parę pań pewnie było już pewnymi swego, że takiego strzała się nie spodziewali. Ale każdy rewolwer ponoć raz do roku sam wystrzela.
Jaja nie do wytrzymania.
I co najważniejsze, bez ściemniania.
Tak tylko mi się rymło na koniec.
Jeszcze drobiazg.
Establishmentowi piotrkowskiemu na chwilę zatrząsł się grunt pod nogami, ale zaraz wszystko wróci do normy. Rzeka zawsze swoje właściwe KORYTO znajdzie.
Tak się nie podniecajmy zabardzo.
List otwarty.
Ja wiem że Pani ciężko Pani Doroto!Te komentarze,w internecie i prasie.Te oczy wpatrzone w Panią na korytarzach urzędu.Te uśmieszki,cichnące rozmowy gdy nagle pojawia się Pani.I generalnie mnie Pani żal.Dlatego taka mała sugestia,niech Pani odejdzie,będzie to wyjście honorowe i godne kobiety przez duże K.
Utnie to też wszelkiego rodzaju spekulacje,po co,za ile,dlaczego właśnie ona?.
Pan Prezydent przecież już wie że popełnił błąd ,że strzelił we własną stopę.Nie może się jednak do tego przyznać.Niech mu Pani to ułatwi.
To na dobre zacznie się od poniedziałku. Wtedy w magistracie urzędnicy będą szeptać i plotkować. Może by pójść i popatrzeć?
Jeżeli tylko masz czapkę niewidkę i drugą taką samą dla mnie, to idę z Tobą. Po kwadransie i tak musimy się rozdzielić, żeby zdążyć do godziny 15.30 obskoczyć budynki na Rudowskiego i Szkolnej oraz wszelkie jednostki i dziury podległe urzędowi miasta.
A potem Amanie pójdziemy na jednego! Albo dwa. Ale już bez czapek niewidek.
ale tekścior, ja cie
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!