Skąd w was tyle złości "fachowcy" od komentarzy? Niejednemu z was jak się zachciało nagle siku na spacerze to nie szukaliście kibla tylko albo pod drzewko albo na mur.
czyścioszki od siedmiu boleści. Wstyd i żenada, zajmijcie się pracą a nie wypisywaniem dennych komentarzy.
I tu się mylisz. Czyżbyś sugerował, że moherowe babcie robią siusiu pod drzewkami.
Tak jak będziesz go malowała to będzie zawsze zielony. Skończył się już czas zakazów wchodzenia na trawniki. Trawnik jest po to, żeby człowiek mógł na niego wejść i np. odpocząć.
Odnieście się do tej fotki, którą zamieściłem a nie gadacie głupoty.
http://imageshack.us/f/96/dzka35a.jpg/
Racja. W Austrii przez miesiąc widziałem tylko ok. 10 (słownie: DZIESIĘCIU) psów, a u nas:
Nareszcie ktoś miał odwagę nazwać skandal po imieniu.
Ale co dalej z ludźmi składającymi psie odchody w miejscach publicznych?
Co dalej ze strażą miejską?
http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/artykul/1155217,bez-sciemniania-oburzeni,id,t.html#plus
KULTURA STODOLNIANIA ELITĄ MIASTECZKA
Jakim trzeba być chamem, wałem i prostakiem, żeby wyprowadzać zwierzę z mieszkania, pozwolić mu się na chodniku, trawniku, skwerze, deptaku W.Y.S.R.A.Ć*. i pójść dalej spokojnie.
A weź się jeden z drugim sam napnij na środku ulicy, W.Y.S.R.A.J. i odejdź.
Dlatego, wasze zwierzęta powinny S.R.A.Ć. w waszych mieszkaniach, na te wasze panele, pod tymi waszymi ekranami Full HD, na tych waszych włoskich płytkach terakotowych.
KONKLUZJA:
Nie ma inteligencji, są potomkowie parobków, którzy znali dotąd tylko jedną drogę: ZA STODOŁĘ!
*Użyte w tekście słownictwo to zabieg celowy i adekwatny do problemu oraz bohaterów będących przedmiotem komentarza
Powiedzmy sobie prawdę w oczy
"Psiarze" - ludzie bez wychowania i bez odrobiny kultury, którzy nie poczuwają się do obowiązku sprzątania kup i odchodów po swoich pupilkach.
99% posiadaczy psów w Polsce uważa, że to nie ich problem, gdzie ich pies narżnie wredne kupsko.
"Psiarze" nie rozumieją i nie znają podstawowych zasad higieny, pozwalają na przykład by psy wyjadały ludziom jedzenie z talerzy. Stwierdzone naocznie!!!
Niejeden "psiarz" potrafi zabrać psu jedzenie z pyska i sam zje! Można nie uwierzyć, dopóki się samemu czegoś tak odrażającego nie zobaczy. Albo to dzielenie się jedzeniem z psem podczas spożywania posiłku. Kęs sobie do ust, a tą samą ręką kęs psu do pyska. Dlatego ja osobiście ludziom nie podaję ręki (nie wiem, kiedy ją gdzieś psu wpychali).
"Psiarzom" nie przeszkadza psia sierść na ubraniu oraz w jedzeniu.
Pies "psiarza" wchodzi gdzie chce i biega nawet po kuchni, w której przyrządzane są przecież posiłki dla ludzi w tym i dla dzieci.
A przecież pies ma rozmaite pasożyty, grzyby, bakterie, może też mieć robaki lub cysty groźnej choroby odzwierzęcej - toksokarozy.
Ponadto każdy pies musi zaznaczać swe terytorium i posikuje często po różnych domowych kątach.
W domach "psiarzy" czuć z tego powodu charakterystyczną ostrą woń amoniaku, którego domownicy zwykle nie czują, bo do odoru psiego moczu zdążyli się przyzwyczaić.
Na wszelki wypadek nie wpuszczam "psiarzy" do swojego mieszkania, które utrzymuję we względnej czystości, dbając o jego higienę mniej więcej podobnie, jak o własne ciało, własne ubranie oraz własne... zdrowie!
A masz tabliczkę na drzwich:"psiarzy nie wpuszczam"?
Moim zdaniem to moherowym beretom powinny wyznaczyc 1 m powierzchni na załatwianie potrzeb,ciekawe czy by im nie bylo za mało, jeden kibel dla wszystkich;D masakra jakas z tymi tabliczkami
Czy w moherach, czy bez każdy/każda ma prawo w godziwych warunkach "skupiać się".
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!