Oj nie bądźmy tacy chciwi. Od razu byśmy chcieli mieć Szwajcarię albo Niemcy. Żebyśmy chociaż zrównali z Węgrami...
Oj, a to w ogóle jeszcze jakieś pociagi przez Piotrków jadą? I w ogóle jakieś jeszcze się tutaj zatrzymują? Bo jak chce się jechać z Piotrkowa daleko, w podróż liczącą kilkaset kilometrów, to jedynie z przesiadkami (dwiema, trzema, czterema, a nawet z pięcioma!), dzięki czemu czas jazdy wydłuża się do jedenastu, a nawet szesnatu godzin! Jestem antykomuch pierwszej wody, ale za komuny było lepiej!
PKP upaść nie może, bo jest powołane specjalną ustawą, państwo Polskie odpowiada za jego zobowiązania bez limitu, nie działa jak zwykła spółka prawa handlowego. Chociaż coś słyszałem, że miało to być zniesione, ale raczej jeszcze jest w mocy.
A może sobie z tym niereformowalnym molochem dać spokój? Proponuję ustawić gdzieś w sąsiedztwie postaju taksówek na dworcu drezyny ręczne. Ktoś chce dokądś linią kolejową dojechać, proszę bardzo - wrzuca pięciozłotówkę do automatu, odczepia drezynę, stawia ją na tory i w drogę! Fru! Na stacji docelowej drezynę odstawia, zapina ją (jak wózek w supermarkecie), a automat wypluwa mu jego 5 złotych. A jaka rekreacja dla podróżnego przy okazji!
Dla uzupełnienia: najmniejsze drezyny to rowery posiadające lekkie koła metalowe z dwustronnym obrzeżem, zapobiegającym spadaniu z szyny oraz dodatkowe kółko opierające się o drugą szynę. I też - szczęśliwej drogi! Już czas!
Nie ma to jak Państwo w Państwie!Szkoda tylko że za naszą kase ten cały bajzel!
Przykładem idiotyzmu jest to chodzenie "przez kładkę". Otóż można spacerować sobie po całym peronie drugim, a nawet dojść do samej ul. Słowackiego, gdzie jest postawiony ten mały płotek. Można także spacerować po chodniku na przejeździe kolejowym, jeśli przejazd jest otwarty. Zabronione jest tylko zrobienie tego jednego kroku z peronu na chodnik wzdłuż przejazdu obok płotka, bo tam straszy napis "przejście wzbronione!" Cyrk! A wogóle to jak w starej piosence: "jak w dobrej bajce wszystko szło i komu to przeszkadza-ło?...". Mieszkam już w P-kowie kilkadziesiąt lat i zawsze było przejście na peron 2, tylko kiedyś był płot i brama zamykana na czas przejazdu pociągu. Może to było lepsze, niż owo "przez kładkę". Ktoś tu usiłuje robić z nas balona, dlatego od pewnego czasu... po prostu nie korzystam z usług PKP, które nawiasem mówiąc zostały podzielone na spółki i spółeczki, chyba po to, żeby teraz nie mogły się ze sobą dogadać, no bo jedna spółka ma tory, druga lokomotywę, trzecia pare wagonów, czwarta spółeczka może ma konduktorów, albo maszynistów, a jeszcze inna zapewnia łączność itd. Ale w każdej jest oczywiście zarząd, rada nadzorcza i sporo intratnych posad...
PKP - kiedyś się mówiło "Polska Kraść Pozwoli" .arti, masz rację. Moloch upadł, rozdrobnił się i ...co dalej?. Zyskał tylko transport samochodowy /TIR-y/. Dlatego drogi mamy jak ser szwajcarski. Dalej [u]no coments[/
Nie upadł.Własnie jest na tej krawędzi.Myśle ze gdyby upadł stało by się wiele dobrego bo możliwe ze znalazł by się ktoś kto zrobił by porzadek ale jak widać na kolei nikomu tak zle nie jest.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!