metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
motyl ~motyl (Gość)06.06.2011 10:17

Jak wytępi się koty to pojawią się szczury. U mnie w bloku kilka lat temu paru mieszkańców strasznie narzekało na koty, pozatykane zostały wszelkie okna w piwnicach i pojawiła się plaga szczurów, które nawet przegryzły żelbetonową ścianę łączącą zsyp z klatką schodową. Biegały sobie po klatce, piwnicy, zsypie i przed blokiem. Od kilku lat są koty, które są nieszkodliwe a bardzo pożyteczne, szczury zostały przepędzone. Wykładanie wcześniej wszelkiego rodzaju trutek i inne zabiegi mające na celu pozbycie się szczurów nic nie dawały.
A takie uszkodzenia kot nie jest w stanie zrobić, poszukałbym raczej innych przyczyn..

00


maddox ~maddox (Gość)06.06.2011 10:53

"motyl" napisał(a):
Jak wytępi się koty to pojawią się szczury. U mnie w bloku kilka lat temu paru mieszkańców strasznie narzekało na koty, pozatykane zostały wszelkie okna w piwnicach i pojawiła się plaga szczurów, które nawet przegryzły żelbetonową ścianę łączącą zsyp z klatką schodową. Biegały sobie po klatce, piwnicy, zsypie i przed blokiem. Od kilku lat są koty, które są nieszkodliwe a bardzo pożyteczne, szczury zostały przepędzone. Wykładanie wcześniej wszelkiego rodzaju trutek i inne zabiegi mające na celu pozbycie się szczurów nic nie dawały.
A takie uszkodzenia kot nie jest w stanie zrobić, poszukałbym raczej innych przyczyn..


Nic dodać, nic ująć. U mnie na osiedlu też są koty i problemu z gryzoniami i karaluchami (być może to przypadek) nie ma.

Komentarz był edytowany przez autora: 06.06.2011 10:55

00


Kocia_Mama_PT ~Kocia_Mama_PT (Gość)06.06.2011 10:54

To prawda, tam gdzie nie będzie kotów pojawiają się szczury i insekty, które będą dla mieszkańców bardziej uciążliwe niż wolnobytujące koty. Poza tym coraz częściej karmiciele oprócz karmienia, sterylizują zwierzęta i dbają o ich opiekę weterynaryjną. Nie utrudniajmy im, i tak już bardzo obciążającego zajęcia, jakim jest opieka nad tymi zwierzętami. Postawmy w zacisznym miejscu budkę/domek dla kotów, zamontujmy specjalne okienko, by mogły się swobodnie przemieszczać. Nie każdy musi pałać bezgraniczną miłością do kotów, ale powinniśmy je tolerować, bo są pożytecznymi zwierzętami i to ich naturalne miejsce życia.

00


osia13 ~osia13 (Gość)06.06.2011 10:57

"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem natury"

00


olo ~olo (Gość)06.06.2011 11:04

"osia13" napisał(a):
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem natury"


co nie zawsze można powiedzieć o człowieku

00


bernardo antonio ~bernardo antonio (Gość)06.06.2011 11:14

"(...)Mieszkaniec bloku przy E. Plater, nieformalny opiekun kotów, przyznaje, że dba o to, żeby koty nie zdechły z głodu. - Dokarmiam je. Jest ich pięć, może sześć. (...)Dokarmiam je i uważam, że to słuszne. Część z nich została już wysterylizowana – moim prywatnym kosztem."
Są jeszcze szlachetni ludzie!

00


cieciorka cieciorkaranga06.06.2011 11:17

Dobre. Gość chciał chyba znaleźć frajera, który mu sfinansuje naprawę auta. Trzeba mieć tupet! Dobrze chociaż, że autor tekstu podszedł do sprawy profesjonalnie i zasięgnął opinii specjalistów w temacie... Kotek pogryzł kabelki? A złapano kotka za rękę (zęby)?

00


kociarz ~kociarz (Gość)06.06.2011 11:20

Urzędnicy na kierowniczych stanowiskach z urzędu miasta na ul. Szkolnej, gdy kilka lat temu poprosiłem o pomoc w dokarmianiu bezdomnych kotów na koszt miasta, odpowiedzieli mi, że nie należy ich dokarmiać. Nie pomagały tłumaczenia, że gdy jest gorąco a kot nie ma wody to podobnie jak człowiek cierpi pragnienie i tworzą mu się kamienie na nerkach i w pęcherzu. Wypijanie wody z brudnych kałuży po opadach deszczu, powoduje rozstrój żołądka bo pełno w tej owdzie jest bakterii i ołowiu. Kotów bezdomnych nie da się wyłapać. Niemcy zabierają pieski a gdzie dalej tego już nie wiemy. Na psach i kotach w zachodniej Europie robią doświadczenia z kosmetykami, które powodują różne obrażenia alergiczne włącznie ze śmiercią i długotrwałym cierpieniem. Jeżeli w piotrkowskim schronisku tak bardzo kochają koty jak mówią, to dlaczego ich jest u nich tak mało?

00


d. ~d. (Gość)06.06.2011 11:36

Na szczęście są ludzie, którzy na widok potrzebującego zwierzęcia, nie odwracają głowy, nie udają, że nie widzą, że się śpieszą, że to nie ich sprawa... Życie karmicieli nie jest usłane różami. Wiele osób traktuje ich, jak ludzi drugiej kategorii, ubliża, szydzi, przegania lub krzywdzi dokarmiane przez nich koty. I jeszcze trafiają się naciągacze, którzy od tych biednych ludzi ostatni swój grosz oddających na jedzenie dla głodnego zwierzęcia, chcą wyciągnąć dla własnej korzyści. Obrzydliwe! Jestem więcej niż pewien, że pan od auta nie jest miłośnikiem kotów (prędzej jest z kategorii tych, co uwielbiają słowa "nie cierpię", nienawidzę", "nie znoszę"), a pogryzione kabelki są pretekstem by pozbyć się ich całkowicie z osiedla :( Pewnie wszystkie jego problemy i niepowodzenia życiowe są winą bezpańskich kotów. Musiał sobie znaleźć kozła ofiarnego, którego obwini za swoje nieudacznictwo i "małość".

00


Irbis ~Irbis (Gość)06.06.2011 11:47

Przegryzanie kabli i przewodów z płynami w samochodach to znana powszechnie w świecie plaga. Nigdy nie stwierdzono, aby winne były koty. Zwykle są to gryzonie.
Ograniczona populacja miejskich kotów zapobiega osiedlaniu się szczurów. To także jest jasne i powszechnie wiadome.

00


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat