Jako mieszkaniec Piotrkowa miałem podobną sytuację. Na siłę próbowano "przepchnąć" plany dotyczące zagospodarowania terenu w innej części miasta m.in. obejmującego moją działkę i oczywiście przeprowadzić je cichaczem, tak aby tych kilku właścicieli nie zorientowało się o ograniczeniu prawa rozporządzania swoją własnością, a które polegałoby na tym, iż nie byłoby mowy o przeznaczeniu działki pod budowę. A tak przy okazji wszystko zaczęło się od planów pewnego lokalnego inwestora i kilku osób chcących zrobić kasę na koniunkturze w nieruchomościach. Wszystko miało sprzyjać rozwojowi miasta, ale tak naprawdę sprzyja tylko lokalnemu inwestorowi. Niestety przepisy w zakresie planów zagospodarowania ułatwiają procedurę, bo w codziennej zawierusze ludzie nie śledzą ogłoszeń gminnych na tablicach UM, a "kłopotliwe" społecznie uchwały Rady Miasta są niedostępne na stronie internetowej (jakoś pechowo te dotyczące mojej sytuacji), a więc łamane są zapisy podejmowanych uchwał. Sam przez to przechodziłem i musiałem się nieźle na denerwować, nabiegać i natrudzić. Przez zbieg okoliczności i zmiany właścicielskie, na przekór namowom innym, że nie ma potrzeby, postanowiłem wystąpić o warunki zabudowy i okazało się, że "coś" było nie tak z wnioskiem, że tak naprawdę to trzeba wycofać, niby przemyśleć, sprecyzować, uzupełnić. Po ponownym złożeniu wniosku okazało się, że przystąpiono do opracowywania planu i potrzeba zawiesić postępowanie na rok. A więc manipulacja, tak naprawdę chodziło jedynie o zwłokę, a więc czas na przepchnięcie stosownych uchwał. A później sorry ale spóźnił się pan. Jednak pech chciał, iż w trakcie całego procesu doszło do zmian i znalazł się ktoś dociekliwy i uparty, więc odpuścili w części. Oczywiście oparło się o SKO. A więc była to swoista gra, tym trudniejsza, iż przeciwnik ma wyspecjalizowane służby. Tak nawiasem mówiąc sporo błędów i niedociągnięć jakie wykazałem w podjętych uchwałach pozwalały, że mógłbym odwoływać się do jednostki nadzorującej Wojewody i dalej ciągnąć sprawę, ale odpuściłem, osiągnąłem co chciałem, a co najwyżej napsułbym krwi innym.
Co za arogancja. Sekretarz Munik zatrudniony przez Matusewicza był przekonany, że jest najmądrzejszy. Okazało się, że wojewoda łódzki zatrudnia mądrzejszych od niego urzędników niż zatrudnia prezydent Chojniak. Munik musi odejść. Nie pomogły układy i układziki.
We władzach miasta panuje niepokojąca "moda" na negatywne wypowiedzi o mieszkańcach, którzy skarżą błędne lub krzywdzące ich decyzje administracyjne lub uchwały.
Skąd wogóle to określenie "z powodu protestów"?
Powinno być: "z powodu uchylenia decyzji po odwołaniu złożonym przez uprawnionych obywateli."
Śmieszna jest też próba przekonania, że ważniejsze jest zatrudnienie 35 osób na budowie, niż prawo właścicieli nieruchomości.
I znów to podkreślanie - że "protestowało kilkanaście osób".
Nawet gdyby jedna - Miała rację. I Pan o tym wie, dlatego nie będzie odwołania. Trzeba umieć przegrać, i trzeba przyznać się do błędów.
Podkreślanie, że to miasto straciło, gdy naruszono prawa własności - to skandal!
Panie sekretarzu miasta - to już nie ten ustrój! Proszę przeczytać Konstytucję - wstyd, że wojewoda musi o tym przypominać!
Czy władze miasta odpowiedzą na pytanie:
Kto sporządził ten plan, kto sprawdzał własność gruntów pod drogi, kto niesolidnie wykonał swoją pracę??
Partykularny interes to ma Gmina. Prawo własności jest święte. Można takie inwestycje przeprowadzać za zgoda właścicieli. Właściciel powinien mieć prawo sprzedać swoja własność za taka kwotę za jaką uważa. Własności to własność i basta i wara od niej. Mało tego jestem nawet za tym aby właściciele gruntów gdzie ma być autostrada dostawali pieniądze takie jak chcą. Państwo będzie potem czerpać korzyści z dopłat podatków i innych danin. Wprowadzono prawo uwłaszczenia moim zdaniem jest to zalegalizowane bezprawie. Po za tym chciałbym się dowiedzieć właśnie kto poniesie koszty niezgodnego z prawem uchwalenia planu zagospodarowania. Bo ktoś to przygotował z premedytacją ktoś uchwalił i czekali tylko aby nikt się nie zorientował a tu „zong”. Mówienie że 35 osób nie będzie mieć przez to pracy to już chyba lekka przesada i populizm. Mało tego jako mieszkaniec domagam się wszczęcia kontroli wszystkich uchwał , czy nie zostały przyjęte nie zgodnie z prawem.
Projektant - uprawniony urbanista, który musi być podpisany pod planem, dał ciała wziął kasę i ma to gdzieś bo będzie kolejny plan na ten sam teren i znowu ktoś zarobi, a nie jest to tania zabawa...
Matusewicz, Chojniak, Błaszczyński i Munik. Ale się dobrali. Dwóch czerwonych i dwóch pobożnych.
a co ma sprawdzenie własności do zgody na drogę? przeczytałem własnie poprzedni artukuł, tam nic nie ma o złych własnosciach :D każdy chce mieć działkę budowlaną tylko drogę na terenie sąsiada.....
Powodem uchylenia decyzji było naruszenie prawa własności. Wojewoda wskazał na uchybienie konstytucyjnej ochrony własności.
A przed przedstawieniem Radzie Miasta należy SPRAWDZIĆ projekt, także pod tym względem. I ktoś tego nie zrobił.
Szczegóły - w drugim artykule na ten temat i w dyskucji pod nim.
Według B Munika kilkunastu obywateli to nic.
To jakby rodem z PRL, ale kto to mówi, nie ma się co dziwić.
Przeczytałem powtórnie oba dotyczące tej sprawy artykuły, i nie widzę informacji: o jaką to, cenną dla miasta inwestycję chodzi. Odpowiedź podaje "Dziennik Polska":
ten niezbędny dla mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego obiekt to stacja benzynowa i salon Toyoty. (www.piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl).
Pan sekretarz Munik piętnuje więc prywatę właścicieli działek, w imię społecznego dobra jakim jest sprzedaż przez prywatnego przedsiębiorcę benzyny i samochodów.
Brak wręcz słów, końcowy komentarz powierzam Imć Panu Zagłobie:
Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!