Oniemiałem. Dostrzegłem wczoraj wieczorem jaskółkę.
Pierwszą jaskółkę normalności.
Przed godziną 20.00, czyli na krótko przed zamknięciem głównej placówki pocztowej na ulicy Słowackiego, wpadłem, wysłać list polecony (donos do skarbówki na sąsiada, który zbudował sobie wyższy płot i z lepszego kamienia).
Ale ponieważ zasiedziałem się na forum epiotrkow.pl, to i zapomniałem skserować stosowne załączniki do pisma. Punkty ksero o tej godzinie w Piotrkowie już zamknięte.
Patrzę, okienko nr 12. "Kierownik zmiany". Siedzi młody mężczyzna, więc pytam, czy (może, ewentualnie, mam taką prośbę) skserowałby mi 6 stron A4. Pewien byłem, że nie, bo niby z jakiej racji?!
A on, że tak. Skserował gdzieś na zapleczu, przyniósł, ile płacę - pytam. Nic.
Ale drugiego szoku doznałem, kiedy podszedłem do stolika na sali obsługi, posegregować te papierzyska i je zakopertować.
A na stoliku - tak, tak - Europa! - dwie 1,5-litrowe butelki z wodą mineralną. Mało tego: w jednej - gazowana, w drugiej - niegazowana.
Na szklanym spodeczku (nie wyszczerbionym, zaznaczam!) kilkanaście jednorazowych kubeczków plastikowych.
Szczena mi opadła i do dziś, a godzina już 11.20, nie chce mi się domknąć.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!