ten apel z góry skazany jest na porażkę. gdyby autorem był ktos inny to - tak, ale jeśli oto zabiega pan Poseł Ostrowski, to jest to smutne.
Pan Jacek S. ma poglądy bardzo ale to bardzo lewicowe a może nawet bardziej komunistyczne niż lewicowe, ponadto od pewnego czasu nosi głowę wyżej niż ją ma a scena Jaracza to nie jego zasługa proszę trochę poczytać o samym projekcie i nie pisać pierdół !
No i co z tego , że ma lewicowe poglądy? Obecny prezydent ma prawicowe i co zrobił?
A to z tego, że, Pani Elu, lewakom wszelkiej maści, tak jak i parówkowym skrytożercom - mówimy nasze zdecydowane NIE!
a kto zatrudnia dyrektora i do kogo ON sie może owołac jakie jest prawo pracy tak bez polityki i propagandy tak jak w każdej firmie i co na ispekcja pracy?
Szanowni Państwo
W odpowiedzi na chwalebny apel dedykowany p. Jackowi Sokalskiemu, pragniemy dodać kilka szczegółów, które umknęły autorom, a których podanie do publicznej wiadomości umożliwi bardziej obiektywną ocenę pracy obecnego dyrektora MOKu.
Pomysłodawcą akcji, której powstanie i rozwój przypisuje p. Sokalski wyłącznie sobie, był w 2003 roku p. Jarosław Berger – szef komisji bezpieczeństwa Sejmiku Województwa Łódzkiego. Mowa oczywiście o „Wyciągamy dzieci z bramy”. Pragniemy o tym przypomnieć, bo p. Sokalski nigdy o tym publicznie nie wspomina. Akcja obejmuje swoim zasięgiem bardzo dużo dzieci, ale jest to zasługą instruktorów i innych pracowników ośrodka kultury oraz prezydenta miasta, który ją współfinansuje. Jak więc widać i pomysł nie należy do pana Sokalskiego i wykonanie nie jest jego zasługą – mimo, iż to on zbiera laury i poklask. Utworzenie przez p. Sokalskiego prywatnej fundacji o tej samej nazwie i takim samym zakresie działania pod prywatnym adresem dyrektora MOK świadczy o zamiarze „przywłaszczenia sobie” tego pomysłu i próbie przekształcenia dotychczasowej akcji w „prywatny folwark”. Można by nawet podejrzewać, że jest to działanie całkiem populistyczne i zaplanowane w celu dalszego promowania własnej osoby, w czym zreszta pan Sokalski wiedzie prym. Podpieranie się osobą ojca Gracjana Kubicy, założyciela Oratorium, jest manipulacją opinią publiczną i nadużywaniem autorytetu kościoła. Oratorium działa sprawnie, mimo że ojciec Gracjan już nim nie kieruje od 2 lat, nie przebywa w Piotrkowie i niewiele może wiedzieć o panującej w mieście sytuacji. Gdyby wszyscy urzędnicy miasta chcieli jak p. Sokalski „wynosić” swoją zawodową aktywność do prywatnych firm, to musielibyśmy np. otworzyć prywatne biura paszportowe czy meldunkowe.
W apelu podkreśla się działalność p. Sokalskiego jako gospodarza obiektu. Zapomina się jednak, że większość przeprowadzonych remontów odbyło się w dużej mierze na koszt miasta, a nie z prywatnych funduszy.
Amatorski ruch artystyczny za kadencji p. Sokalskiego znacznie podupadł, bo organizację festynów osiedlowych z dmuchanymi zjeżdżalniami należy raczej uznać za amatorszczyznę niż przejaw życia kulturalnego.
Pan Sokalski ma niewątpliwie wiele zalet, największą z nich jest jednak umiejętność kreowania własnego wizerunku, stąd częste wizyty w mediach i szczególnie łaskawe ich traktowanie przejawiające się np. w wynajęciu kawiarni teatralnej zadłużonej i niewypłacalnej telewizji Malupa.
Dziś w dobie Internetu niezwykle ważną rolę odgrywają strony internetowe instytucji kulturalnych, ale nie w Piotrkowie. Strona MOKu jest mało funkcjonalna, nieatrakcyjna, a przede wszystkim nieaktualna. Próżno na niej szukać informacji o życiu kulturalnym miasta czy możliwościach rozwijania zainteresowań artystycznych w amatorskich zespołach (o tej formie działań MOK informacje pochodzą sprzed 2 lat).
Współpraca z teatrem tez wygląda bardzo różnie, bo zdarza się odwoływanie spektakli z powodu niewystarczającej w opinii dyrektora liczby sprzedanych biletów, a to zniechęca mieszkańców do korzystania z tej oferty.
To, że życie kulturalne w Piotrkowie nie zamarło, to zasługa odpowiedzialnych pracowników MOK, którzy nie szczędzą wysiłku, by mieszkańcy mieli dostęp do kultury. Będą równie dobrze, a może nawet lepiej pracowali, jeśli nowy dyrektor stworzy im do tego odpowiednie warunki zamiast zajmować się wyłącznie zabieganiem o głosy ewentualnych wyborców, ponieważ ambicje polityczne p. Sokalskiego są powszechnie znane. Dyrektor MOK powinien być apolityczny.
Oceniając pracę p. Sokalskiego, prosimy o wzięcie pod uwagę powyższych argumentów i bardziej rozważne wypowiadanie się w tej kwestii. Może się bowiem wtedy okazać, że sukces pana Soklaskiego to nie zasługa jego pomysłowości, kreatywności, pracowitości i troski o dobro naszego miasta, ale raczej rezultat propagandy sukcesu i manipulacji opinią publiczną, a jednocześnie sprytnie zaplanowanej kariery zawodowej zmierzającej w kierunku kultu jednostki.
Obiektywni obserwatorzy życia kulturalnego
Jak widać szum wokół dyrektora MOK w Piotrkowie Trybunalskim obudził ze snu zimowego przeciwników normalności w naszym mieście a zarazem wiernych współpracowników Krzysztofa( to jasno wynika z wypowiedzi Bartoszw77). Mierny urzędniczyna trzęsie portkami co mogło by się wydarzyć gdyby prezydent się zmienił . Ano jedno. Zielona trawka. Bo w tej instytucji powinni pracować fachowcy. W wracając do przytoczonego cytatu: ile prezydent dał ze swoich prywatnych pieniędzy na tę akcję?
Najlepiej niech prezydent Chojniak sam siebie odwoła. To najgorszy prezydent Piotrkowa w historii.
To poprzednik był lepszy ??? Matusewicz??? A dlaczego ???
Możesz uzasadnić?!?!?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!