Jak miał udzielić pomocy poszkodowanemu jak sam niewiele wiedział o otaczającej go rzeczywistości i pewnie potrzebował odtrucia.
Mnie zastanawia natomiast jeden fakt, dlaczego piotrkowska drogówka ma taką awersję do kontrolowania ciągników rolniczych, które poruszają się po drogach publicznych ? Stan techniczny pominę milczeniem bo każdy widzi jak jest. Normą jest jazda bez świateł po zmroku. Natomiast pewnie z 90 % nie ma nawet wykupionego podstawowego OC. CO w sytuacji spowodowania kolizji/wypadku ? Piotrków suszarki w co 2-gim krzaku a wystarczy wyjechać kilka km za Piotrków i na własnej skórze zobaczyć ten dziki-zachód na drogach. No ale na wsi się tyle z mandatu nie wyciągnie - więc "kierowcy" czują się bezkarnie.
Zlałem się że śmiechu!!! W stodole schował się pod kołdrami - to w kabarecie by nie wymyślili!
Traktorzyści zawsze czuli się bezkarnie, wielu z nich jeździ po "piwku" lub "ćwiarteczce" - a Policja nawet jak widzi to udaje, że nie widzi. Kilka dni temu na własne oczy widziałem, jak radiowóz wyprzedzał z trudem prosto jadący ciągnik i nawet się nie zainteresowali. No to rolnicy jeżdżą bez uprawnień, niezarejestrowanymi sprzętami często bez badań technicznych i OC i w dodatku po "setce" - norma w Polsce, a co tam...
Mieszkam na wsi, mój ojciec i brat są rolnikami i z żalem musze napisać że wstyd mi za takie sytuacje. Nie można jednak wszystkich ludzi mieszkających na wsi mierzyć jedną miarką. To prawda jest część społeczności, która funkcjonuje w oparciu o pradawny model życia, są to ludzie niewykształceni z staroświeckimi pomysłami. Jednak coraz większa liczba osób mieszkających na wsi to ludzie posiadający co najmniej wykształcenie średnie, rozwinięty zasób słów, wypowiedź, kulturę osobistą i zasady. To samo funkcjonuje w mieście. Dlatego stwierdzenie że "Traktorzyści zawsze czuli się bezkarnie, wielu z nich jeździ po "piwku" lub "ćwiarteczce" - a Policja nawet jak widzi to udaje, że nie widzi" nie jest obiektywne, bowiem w mieście również nie brakuje rozwydrzonych młodzieniaszków, którzy po piwku wypitym w klubie wsiadają za kółko i jeszcze szpanują przed panienkami jacy oni są fajni. Rozumiem, że każdy może mieć własne zdanie w tej kwestii, ale trzeba kierować się obiektywizmem. Czy każdy rolnik ma odpowiadać za jednego nieodpowiedzialnego?
No to wieśniak zaszalał. Określenie "wieśniak" odnosi się do stanu umysłowego, choć tutaj akurat jest zbieżne z pochodzeniem delikwenta. Ale wieśniaki już tak mają; drogi publiczne traktują jak część swojego podwórka. Nawalony w trzy dupy rowerzysta, czy traktorzysta to dość typowy obraz, na wioskach w szczególności. No bo dlaczego wieśniak miałby się nie czuć pewnie i swobodnie na "swoim podwórku", nawet jak jest nawalony? A niech inni, "przejezdni" uważają! Jakie są takiego podejścia konsekwencje, to możemy sobie co jakiś czas tutaj poczytać. Kiedy nawalone wieśniaki jeździły wyłącznie furmankami, to było bezpieczniej, bo przynajmniej trzeźwy koń zachowywał na drodze odrobinę rozsądku. Wieśniaki przesiadły się z furmanek na traktory i do samochodów, a przyzwyczajenie do jazdy w stanie upojenia pozostało.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!