Niech miasto zapewni ludziom parkingi,skoro aut mamy coraz wiecej to logiczne ze brakuje miejsc i nie tylko na tym osiedlu tylko wszędzie więc każdy "staje" gdzie może czy to ktoś z miasta czy ze wsi co to z aróżnica,ważne że miejsc brakuje i tu jest problem ...
Problem braku parkingów na osiedlach z czasów PRL wynika z tego, że jak projektowali to do głowy im nie przyszło, że będzie tyle samochodów...
Na dzisiejszych nowych osiedlach też nie ma wystarczającej liczby miejsc parkingowych, a to z uwagi na oszczędności - najczęściej jedno na mieszkanie. Nikt nie pomyśli o większej ilości bo po co... I takie problemy będą cały czas...
Najlepszym rozwiązaniem dla dużych skupisk ludności jest zrobienie parkingów z np. szlabanem dla mieszkańców, którzy płacą za określone miejsce. Rozwiązanie nie może być dokonane tak jak na wieżowcu koło "kwadratu", ponieważ tam i tak parkuje każdy
(podnoszone blokady na kłódki). Dużo jest blokowisk, gdzie mieszkańcy mają problem z zaparkowaniem (osiedle Łódzka/Wysoka, Pioma, Wyzwolenia, Słowackiego przy McDonalds... można wyliczać w nieskończoność)
Problem ten dotyczy dużej ilości osób, więc może pan prezydent mógłby podjąć dialog ze spółdzielniami mieszkaniowymi lekko naciskając na rozwiązanie sprawy bo hiperbolizacja cen w parkomatach wyszła mu od ręki.
Jeżeli parking należy w większości tj. 2/3 do miasta to dlaczego inni mieszkańcy miasta nie mogą korzystać? Rada osiedla Narutowicza Południe może zainwestować z własnych środków w budowę własnego parkingu a nie liczyć na miasto i mieć parking na własność
Parking na prywatnym terenie, to parking dla właścicieli tego terenu, chyba, że tenże właściciel postanowi inaczej. A jeśli ktoś lubi "na Janosika", to niech wybuduje parking za swoje i pozwala parkować komu się tylko chce.
Ten sam problem jest na parkingu przy kwadracie.Parking jest płatny, a każdy tam parkuje i spółdzielnia nic kompletne z tym nie robi.Po telefonie do straży miejskiej uzyskuje odpowiedź że parking jest źle oznakowany i nie mogą nic zrobić .
proponuję aby szanowny Pan Prezes wstał w końcu za swojego biurka i przeszedł się na osiedle bo nie wie co ma.Wjazd na parking od dwóch miesięcy oznakowany jest z obydwóch stron znakiem B-2 zakaz wjazdu oraz tabliczką 'nie dotyczy mieszkańców bloku 3 i 4 ulicy Gałczyńskiego '. Proponuję również aby zobaczył w jakim stanie są 'Jego" włości ,mam na myśli rozjeżdżone trawniki i rozpadający się 25 letni chodnik prowadzący na przystanek mzk.Śmiem twierdzić że Pan Prezes dba tylko o tereny wokół Spółdzielni a ten kawałek osiedla traktuje po macoszemu .
Jeżeli teren zarządzany jest przez jakąś spółdzielnie należy wydrukować specjalne naklejki na szybę i odpowiednio oznakować parking. Jeżeli pacjent postawi samochód bez wymaganej naklejki wystawić fakturę na 2000 zł. Nie zapłaci? to sąd i komornik bo przecież pracuje. I problem z głowy. W innych krajach tak to działa tylko trzeba ruszyć mózgiem i trochę chęci dla mieszkańców i podatników.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!