Ciekawe, dlaczego lekarzy z interny nie interesuje dwukrotność wynagrodzenia? Może by chcieli np. lekarza radiologa, który będzie potrafił (!) zrobić użytek z nowego aparatu USG? Może chcieliby mieć tomograf komputerowy zamiast nowej elewacji? Bez tego żaden szpital już we współczesnym świecie nie funkcjonuje. Może zamiast windy obitej nowej blachą wszyscy by woleli po prostu mieć windę sprawną? Która nie psuje się raz dziennie, uniemożliwiając transport chorych? "W nowej formule i z nową kadrą". Żałosne, pani pseudodyrektor. Przez pół roku nie zgłosił się do pracy nawet jeden internista... Życzę sukcesów w kompletowaniu nowej kadry.
4 lekarzy na kardiologii i ponad 20 na ginekologii. 4 dyrektorów. Taka sobie statystyka. Czytelna dla idioty? A dla starosty?
To dziwne. Szpital nie ma pieniędzy, zadłuża się, a jest ciągle remontowany. Czyżby za chwilę zrobiła się prywatna placówka?
Wypowiedzi Pani „DYREKTOR” oraz przedstawicieli Starostwa przypominają mi zasłyszana kiedyś skądinąd prawdziwą jak to jedna z mieszkanek bloku okładając cherlawego męża krzyczała wniebogłosy na całą klatkę schodową „ludzie bije mnie”.
Tak samo jest z utyskiwaniem władzy na lekarzy. Grunt to stworzenie pozorów, że to oni są temu winni (komentarz Witka)
Jak ktoś śledzi historię szpitala to zapewne zauważy, że poważne problemy zaczęły się kiedy dyrektorem został ekspert od wszystkiego (głownie od niszczenia) Pan Tamila. Zaczęły się problemy z lekarzami. Niezaprzeczalnym faktem jest również działalność V-ce Starosty Wojtysiaka, który jest w zakresie reorganizacji szpitala alfą i omegą. Dziwnym trafem zniknęły „rozruszniki” – pewnie, że zbędne, oddział dziecięcy – problemy z lekarzami itd. Pani dyrektor użala się , że nie pomagają nawet proponowane podwyżki wynagrodzeń (100%) Lekarze Oddziału Kardiologiczno – Internistycznego złożyli wypowiedzenia. Zapomniano tylko o jednym. W pracy oprócz pieniędzy liczy się także atmosfera. Można pokonać trudności jeżeli będzie wzajemne zrozumienie. I przede wszystkim gospodarskie podejście.
I tutaj sądzę, ze tkwi problem. Zarządzanie z pozycji „karbowego” to już było.
I jeszcze jeden aspekt dotyczący Pani Dyrektor. Skąd się wzięła, Jakie posiada kwalifikacje w zakresie zarządzania placówkami służby zdrowia.
Skoro nie chodzi o pieniądze, to lekarzom musi się tam "wspaniale" pracować, że już presji nie wytrzymują do tego stopnia, że im kasa już zadośćuczynić nie może...
Dlaczego lekarze nie chcą pracować w szpitalu na Roosevelta? Za żadne pieniądze? Ponieważ każdy z nich na pewno niejedokrotnie został zapytany przez pprokuratora, dlaczego dyżuruje w szpitalu, w którym brak jest podstawowego sprzętu diagnostycznego, jakim jest tomograf komputerowy. Wpływ nowej elewacji na życie pacjenta chyba jeszcze nie został w piśmiennictwie medycznym opublikowany.
Jaki opór materii medycznej? W kamaszy na 3 miechy do Orzysza i zmądrzeją szybko. Druga sprawa wprowadzić zasadę nie chcesz pracować w publicznej służbie zdrowia to automatycznie zakaz prywatnych gabinetów i sytuacja sama się uzdrowi i to szybko. Jeszcze mało zarabiają wystarczy na fury popatrzeć jakimi jeżdżą
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!