Ja proponuję sprawdzić jakie opony mają samochody nauki jazdy. Nagminnym jest już to, że żaden instruktor przed wyjazdem nie sprawdza z kursantem czy mają sprawne światła albo czy nawet kursant zapalił te światła więc nie sądzę, żeby większość tych aut miała opony zimówki. Wiecie, cięcie kosztów i oszczędności. Wstyd za takich instruktorów. Straż miejska dzisiaj przy zapadającym zmroku skasował bodajże dwa auta stojące na przeciw SP3. Śmieszne. Niech przyjadą tam koło 12-13. Wtedy to dopiero jest tam tłok i wszyscy stoją na zakazie. Albo niech się wezmą za te nauki jazdy. Ale być może to za dużo roboty. Łatwiej po ciemku wlepić dwa mandaty i kolejna interwencja odfajkowana.
Kilka lat temu bodajże na Lubelszczyźnie był wypadek, w którym kursantka jadąca zimą samochodem nauki jazdy na letnich oponach straciła panowanie nad kierownicą i zderzyła się z drugim samochodem. Obie osoby jadące tym drugim samochodem zginęły, a o spowodowanie wypadku została oskarżona kursantka, którą nawet sąd niższej instancji za to skazał. Sąd wyższej instancji uniewinnił ją, obarczając całą winą instruktora i chyba również właściciela szkoły jazdy.
Łatwiej później "rozpłynąć się" w ciemnościach,czyli "dać nogę"...
A wracając do opon zimowych, to po ich założeniu kierowca powinien podpisywać oświadczenie,że wie,iż opony te nie zwalniają od obowiązku myślenia za kierownicą - czytaj - samochód z oponami zimowymi nie zatrzymuje się w miejscu...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!