Strażo Miejska! A czy handlowcy ze zdjęcia uzyskali pozwolenie na sprzedaż i zajęcie pasa ruchu?
gorąco duszno, dzieci ledwo żyły, a super ksiądz prawił kazanie 50 min. a dzieci czekały na błogosławieństwo półtorej godziny- ale co oni mogą wiedzieć o dzieciach?
Skostniała instytucja, skostniały rytuał...
Relikt średniowiecza w 21-wiecznej Europie.
Jeśli Kościół nie wprowadzi radykalnej reformy,to ludzie po prostu odejdą.
Nowych nie potrafią przyciągnąć, a ci,którzy są przychodzą raczej z przyzwyczajenia.
Ja tam wolę pomodlić się w domu, bez tego obrośniętego pajęczyną teatrum...
nie wiem,co sądzić o takim podejściu, które nie rozróżnia pięknej tradycji od skostnienia...Mało człowieku wiesz o średniowieczu - nawet tego,że twój komentarz w części dot, tego porównania należy odczytywać jako komplement. To,czy przyjdziesz- zależy od ciebie, to, jak przeżyjesz uroczystość - od twojego nastawienia i przygotowania duchowego, które jest wypadową wielu elementów (wychowania, posiadanej wiedzy,życiowych doświadczeń, a nawet chwilowego nastroju). Uzupełnij więc swoją wiedzę, nastaw się duchowo (wszak bez względu na oprawę idziesz na ofiarę mszy św,), a jeśli tego nie potrafisz, to po prostu daj sobie św. spokój. Może potrzebujesz czasu, aby to wszystko przemyśleć, może jakiegoś zdarzenia, by zrozumieć.......powodzenia
Moje dziecko dotąd tylko raz uczestniczyło w błogosławieństwie dzieci, ale od kilku dni dopytuje się, czy pojedziemy.
Myślę, że zamiast umieszczać komentarze w rodzaju za długo i za ciasno warto byłoby porozmawiać z ojcami na temat lepszej organizacji uroczystości - ci faceci są naprawdę bardzo życiowi, a o dzieciach wiedzą wiele. Przecież to oni prowadzą oratorium.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!