Na tej doniosłej uroczystości brakowało tylko najwyższych czynników rządowych i partyjnych. Ot, przaśno - kartoflana rzeczywistość Rzeczpospolitej Pisowskiej.
Windo, Ty moja kochana!
Dziś, w chwili tak bardzo podniosłej,
Pozwól mi złożyć Ci ukłon
w nadziei, że będę posłem.
A gdy już posłem zostanę,
Co moim jest skrytym marzeniem,
Ślubuję, przed Twoim obliczem,
Że się nie skalam myśleniem.
Ja nie mam na życie pomysłu
I nie wiem, jak pomóc sobie.
Pokornie Cię proszę o wsparcie,
Bo cała nadzieja w Tobie.
sorry ale czy nie ma wazniejszych spraw w tym miescie. Zenujace wiadomosci
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!