Nafaszerowany psychotropami,nie pamięta nawet jak dojechał z Piotrkowa do Koluszek.Tam zabrał od organizatora kolonii nad morzem dla dzieci bagaż i opiekunów kolonijnych,sam też jechał jako opiekun.Na wyjeździe z Koluszek,w miejscu,gdzie jest ostry zakręt, bardzo widoczny,nie wyrobił i wylądował w rowie uderzając w "skarpę",w każdym razie w jakiś beton.Na szczęście pasażerom i kierowcy nic się nie stało,poza strasznym szokiem.Nikt zresztą tego nie sprawdził,ponieważ zadzwoniono natychmiast po uwolnieniu się z auta do organizatora kolonii.Błyskawicznie przyjechała żona organizatora i równie błyskawicznie "przesadziła" kierowcę,pasażerów i bagaż do swojego auta.Porzuciwszy,jak się póżniej okazało, wrak wolsvagena,jeszcze szybciej oddaliła się z całą ekipą w kierunku docelowym-Bałtyk.Rozbite auto,z pootwieranymi drzwiami stało długo wbite głaz,wyglądało to makabrycznie.Mieszkańcy pobliskiej wioski zachodzili w głowę,co się stało z ludźmi,zatrzymywały się jadące samochody,pewnie chcąc udzielić pomocy.Ludzie byli zatrwożeni widokiem stanu auta i myślami co się stało z ludźmi.Mój znajomy też tam przejeżdżał,zatrzymał się i obejrzał wgniecione auto,bez śladu ludzi.Po około dwóch godzinach auto "zniknęło".Na lawecie zostało przewiezione do Moszczenicy na tamtejszy policyjny parking,ściślej prywatny parking,ponoć wynajmowany przez policję.Wniosek chyba prosty,policja wiedziała o,delikatnie mówiąc,o wypadku.Zero zainteresowania sprawą,znalezieniem i zbadaniem kierowcy na trzeźwość czy środki odurzające.Kierowca i pasażerowie dowiezieni przez żonę organizatora przystąpili do sprawowania opieki nad dziećmi kolonijnymi.Kobieta,która dowiozła opiekunów,którzy jakimś cudem ocaleli z tego wypadku,równie szybko wyjechała z miejscowości nadmorskiej.Auto było w stanie do kasacji.Nikt nie przesłuchał świadków wypadku,którzy widzieli z jaką prędkością jechał kierowca.Ludzie przeżyli,dzięki Bogu,nikt nie siedział w miejscu gdzie ten nieodpowiedzialny człowiek "wylądował" ze strasznym hukiem.Ucieczka i pomoc w ucieczce z miejsca wypadku i cicho sza.Co policja zrobiła w tej sprawie???? Ponoć w "odpowiedni sposób" przesłuchała kierowcę ....po powrocie z kolonii,kiedy zgłosił się po odbiór auta i sprawa zamieciona pod gumolit policyjny,bo coś dywan tu nie pasuje.A może nie???? A może wystarczy mieć brata w policji??? Mogło dojść do strasznej tragedii.Ludzie do dziś zadają sobie pytania i mówią o tym co widzieli i co wiedzą.A jakie działania podjęła policja???.To nie bajka,to fakty.Po tym tym wydarzeniu,można wysnuć wniosek przeciwny.Policja ma za duże uprawnienia i to sprawia,że czujemy się niebezpiecznie.Kierowca,który był sprawcą tego wypadku,nadal jeździ autem,ma padaczkę,duży stopień głuchoty i inne choroby,zażywa regularnie leki psychotropowe i sobie jeździ.Szerokiej drogi,oczu naokoło głowy Wszystkim życzę,a potencjalnym pasażerom tego kierowcy gumowych drzew i spadochronów.A Policji więcej takich sukcesów wątpliwej jakości,niech w statystykach wygląda to tak uroczo.Rzeczywistość jest inna,Poza tym statystycznego człowieka,tak naprawdę nie ma,o tym wiedzą już małe dzieci.Statystyki służą reklamie lub antyreklamie.Tu nie ma czynnika ludzkiego.Takie sprawy są chyba ważniejsze niż poznawanie dzielnicowych,z całym szacunkiem dla Pana,Panie Ostrowski.
Ja tez swojego nie znam.Na necie nie ma info.Zadzwonilam pod 997 aby sie dowiedziec uslyszalam "ooooo tam czesto sie zmieniaja" :)
A po co ja mam znać swojego dzielnicowego? Co mi to da? Panowie są znani z unikania miejsc niebezpiecznych i robienia wszystkiego co się tylko da zrobić żeby zniechęcić obywateli do zgłaszania przestępstw - stąd pewnie przestępczość kryminalna na tym samym co zwykle poziomie. Wobec powyższego - szkoda czasu.
Jak to przecież miasto dopłaca do Policji 150tys. Co na to miłościwie nam panujący !
ePiotrkow
Utworzono: Wtorek, 26 lutego 2013
lupa 344 kom 2
AAA
Nie znamy naszych dzielnicowych!
Hańba!
A dlaczegóż to ja mam niby znać mojego Dzielnicowego? Dlaczego nieznajomość Jego - cieniem się kładzie na moim życiorysie?
To może raczej dobrze, ze ja Go nie znam?
"Policja i Straż Miejska mają za małe uprawnienia. Nie znamy naszych dzielnicowych. Chuligani czują się bezkarni - takie wnioski płyną z pierwszego zorganizowanego w Piotrkowie spotkania na temat bezpieczeństwa w naszym mieście; spotkania, w którym uczestniczyć mógł każdy piotrkowianin."
Pani Agnieszko, ja rozumiem, jest pełnia.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!