Ale nie chodzi na zebrania, rady, do kościoła, na zgromadzenia publiczne a mimo to zawsze głosów starcza do powiatu. A nie jak burmistrz i mazur pchają się przed obiektyw
No tak dziś w Polsce jest tak, że konstruktywna krytyka nazywana jest przez tych u władzy- pieniactwem, wykorzystywanie stanowisk do swoich prywatnych interesów- mądrością, a praca za konkretne pieniądze na stanowisku np. burmistrza czy zastępcy- poświęcaniem się dla społeczeństwa. Jest to typowe robienie z czarnego białe.
czyli co jak wiatr zawieje, aby zawsze z prądem i do przodu ? W wojsku w plutonie miałem chłopaka, który na nazwisko miał Pachołek. Jak się nazywał to tak się zachowywał to był dramat. Pozdr.
No tak "wieczny radny" lub "wieczny kandydat" - tak o nim mówią.Obawiam się, że gdyby nie był "jedynką" na liście partii z której startował, to nawet przewodniczącym rady osiedla by nie został. Wiesz jaka jest ordynacja do powiatów. Głosujemy na partie a nie na osoby
Konstruktywności w Twoich wypowiedziach nie było żadnej. To jest krytyka dla krytyki. A jak uważasz, że ktoś wykorzystuje stanowiska do swoich interesów to należny to zgłosić odpowiednim instytucją, bo to jest przestępstwo. I trzeba to zrobić jak najszybciej. Ja takich zachowań nie popieram, tylko nie mam wiedzy na ten temat.
Jak już pisałem wcześniej mnie jest władza do niczego nie potrzebna. To raczej poszczególne "ekipy" zabiegają o względy mojej rodziny. I to od dawna. Ja mam na to dość chłodne spojrzenie. Dziś Ci, jutro inni. Ja robię swoje. Pozdrawiam!
P.S.Tez nie chodzę na zebrania, ale może kiedyś usiądziemy i porozmawiamy.
Dziwnie się to czyta, a jeszcze dziwniej interpretuje. No tak... u nas w gminie jest przecież tak "rodzinnie"...
Racja... 100%
To dziwne, ale ja w twoich wypowiedziach słyszę te same argumenty, te same oceny, te same sformułowania , które słyszałem z z ust ludzi z tej ekipy wtedy kiedy z nimi wiele razy rozmawiałem a ty dziwnie tym jakoś przesiąknąłeś. Mnie jakoś nie przekonali. Może po prostu jestem oporny na propagandę sukcesu i tanie sztuczki socjotechniczne.
a ten kandydat jak go tam nazywacie po swojemu w swoim kółku,, wieczny " to co ci zrobił ? Okradł cię ? Zabił ci kogoś ? że go tak szarpiesz w wypowiedziach ? Może dlatego że ten kandydat jednak kasuje sporą część głosów ? Nie widzisz gorszych ? No tak,ale tamci bierni, ale wierni.
jak tak zabiegają to nie masz się czego obawiać po ewentualnych zmianach, które wcześniej czy pózniej przyjdą bo na tym polega demokracja no chyba, że następcy będą kierować się innymi wartościami.
ale twoja krytyka to już jest krytyka konstruktywna ? Mentalność Kalego ?
Człowieku, a w dawnych czasach, kiedy gazociągi też należały do Warszawy, mój ojciec przy pomocy kilku osób doprowadził do zgazyfikowania 4 ulic. Tylko, że mojemu ojcu chciało się biegać po ludziach i urzędach, żeby gazownia układała sieć akurat na tych ulicach,a nie na innych albo też w innej miejscowości.
Nie mogę się absolutnie zgodzić się z tym, co piszesz !
Tak samo nie mogę się zgodzić z marudami, którym chce się tylko kwękać i wyznaczać zadania innym (w tym wypadku: burmistrzowi).
A te gazociągi, o których pisałem zrobiliśmy mimo sporego oporu ówczesnych władz Sulejowa. Tak samo było z kanalizacją, która również powstała na zasadzie "czynu społecznego".
Zbierając wszystko do kupy:
1) burmistrz nie został wybrany po to, żeby siedzieć na urzędzie i latać na imprezy okolicznościowe, tylko, żeby służyć mieszkańcom. Tym bardziej, że to my składamy się na jego pensyjkę - płacąc podatki.
2) Płacenie podatków nie zwalnia nas od obowiązku realnych działań służących zaspokajaniu naszych potrzeb, nie upoważnia nas też do żebractwa i do szkalowania innych.
Ja pisałem o rodzicach, braciach itd. proszę to tak rozmieć. Ja nie mam nic wspólnego z władzami gminy w sensie zawodowym.
mnie tylko chodzi o rzetelne i uczciwe oceny nic więcej. Widzę błędy i niedociągnięcia ale nie lubię generalizować.
Właśnie najgorsze jest to, że On nic nigdy nie zrobił. Jak z nim rozmawiałem to odniosłem wrażenie, że nawet ustawy o samorządzie za bardzo nie zna. Po za tym pamietam go z lat 80 jak uciekł do Szwajcarii bo tam było łatwiej. Nigdy nie pracował, nie prowadził działalności i wkurza mnie, że jest kandydatem partii, która jest mi bliska ideowo a psuje wizerunek. Nawet na sesje rady miasta nie przychodzi, nie ma kontaktu z wyborcami. Jako do człowieka nic do niego nie mam. Jest w porządku. Tylko jest słabym radnym. Wielu ludzi by kandydowało z tej partii do powiatu ale nie odpowiada im Jego towarzystwo. Ot cała prawda.
Ja się nie obawiam zmian. Nawet byłyby one potrzebne, gdyż ludzie popadają w rutynę . Lubię tylko obiektywne spojrzenie. Zawsze są rzeczy złe, ale też są rzeczy dobre. Trzeba mówić uczciwie.
Masz racje kolego. Mój ojciec też był w komitetach budowy wodociągów, kanalizacji i gazociągu i naprawdę dużo załatwi. Wiem, że w latach 90 tych były prowadzone rozmowy z zakładem gazowniczym w sprawie rozbudowy sieci w Sulejowie. Zakład postawił sprawę jasno: ilu mieszkańców podłączy się do sieci. (w przypadku gazu nie ma obowiązku przyłączenia jak w przypadku kanalizacji) przestawiciele gazowni zapytali wprost mieszkańców ulic: Cmentarnej, Polnej, Milejowskiej, Plac Straży czyli tych najbliższych podstacji gazowej i chętnych na podłączenie można było policzyć na palcach jednej ręki. Wiem, że nawet na ul. Przydzialki położono rurę gazową ale wszystko upadło z przyczyn ekonomicznych. Gazowni musi się po prostu opłacać budować sieć. Mamy wolny rynek.
Zgadzam się i popieram! Widzę, że należysz do ludzi z którymi można rzeczowo porozmawiać. Pozdrawiam!
Z nikim się bardziej nie zgadzałem. No i jeszcze jest niesłowny i fałszywy
To nie moje słowa
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!