Przydałaby się kolejka wąskotorowa, wtedy zapakowałby sobie facet rower na daszek i spokojnie popijając soczek napawałby się jazdą...
W Poniatowie co jakiś czas robione są pomiary natężenia ruchu z których tylko wynika,że tą drogą w ciągu doby przejeżdża ponad 50 tys.samochodów(mało???),a burmistrz spiera się z GDDKiA którędy ma przebiegać obwodnica.Teraz nie jest ważne którędy lecz ważne jest aby w ogóle powstała,a beznadziejny spór na pewno nie przyspieszy jej budowy.Panie burmistrzu,życie ludzkie jest bezcenne!!!
Kiedyś w latach 70 klub Start na trasie Piotrków-Opoczno prowadził treningi sekcji kolarskiej, zbiórka była w lasku na łuku, tam gdzie teraz kończy się dwupasmówka, za stacją Orlen. Od wielu lat ze względu na duże natężenie ruchu nie jest możliwa jazda rowerem tą trasą, Niemcy widocznie nie mieli tej wiedzy. Nie wiedzieli też, że w Polsce kierowca ma rowerzystę za nic i wyprzedza go na centymetry lub spycha do rowu. Mój syn ostatnio pokonał rowerem trasę do Łasku ( niby najbezpieczniejszą teraz dla kolarza ), to właśnie tak opisał wyprzedzanie przez samochody. Ponieważ mieszka w Niemczech, to wie, że tam szanuje się rowerzystę, przy wyprzedzaniu jest minimum 1,5m odstępu, a jak nie ma tyle miejsca to kierowca jedzie nawet długi czas za rowerem jego tempem, może nawet wtedy powstać korek składający się z kilkuastu samochodów.
Pełna nazwa tej dwunastki powinna brzmieć: KRAJOWA DROGA ŚMIERCI.
Jechali obok siebie, ten od środka jezdni został potrącony przez kierowcę żółtej (jeśli dobrze zapamiętałem kolor) ciężarówki - starszy wiekiem kierowca tejże, który zbyt późno odbił w lewo przy ich omijaniu - de facto prawą stroną ciężarówki rowerzysta oberwał w lewą rękę co spowodowało jego upadek - widok porażający :(. Kierowca tira nie zatrzymał się w chwili uderzenia tylko dalej jechał i wyglądało to tak jak by chciał udać że nic się nie stało. Ruch jednak był na drodze bardzo duży, auto za autem, praktycznie zderzak w zderzak i widocznie dotarło do niego że jest sporo świadków więc po około 50 metrach zatrzymał się i poszedł zobaczyć co zrobił. Wina po obu stronach - ruchliwa droga a rowerzyści jechali obok siebie, tirowiec nie zachował należytej odległości od wyprzedzanego rowerzysty i mówiąc na wprost najechał na niego od tyłu. Tir jechał na przeciw mnie, wyjechał na mój pas zajmując około 0,5 metra pasa - gdzie więc miejsce dla dwóch jadących obok siebie rowerzystów. Kierowca zaspał z manewrem wyprzedzania.
Na tej trasie przydała by się droga dla rowerów w miejscu po starym torowisku kolejki wąskotorowej. tak już robią na Śląsku. Burmistrz Sulejowa musiał by chcieć się zaangażować, tylko,że pewnie nie chce.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!