Jak dyżurny mógł otworzyć rogatki na czas naprawy pociągu to i chyba mógł zamknąć je na czas jego przejazdu. Ktoś powinien to chyba wyjaśnić, skoro to już kolejna taka sytuacja.
Wyjaśnienia rzecznika PLK mi wystarczają. Faktycznie pociąg jadzie przy otwartych rogatkach bardzo wolno. Czyli maszynista zachowuje ostrożność. Co innego jakby jechał 100.
Lepsze to niż jak na Roosevelta że szlaban zamknięty 25min a nic nie przejeżdża.A korek do Żeromskiego.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!