doczekać czasów by Policjanci zaszczytnie odbywali służbę a nie zrzucali konfetti, Żołnierze godnie kroczyli nie nosząć parasoli nad aparatczykami i w TV można obejrzeć "O dwóch takich co ukradli księżyc"
Polecam zerknąć do Konstytucji i przeczytać, ile tak naprawdę Prezydent może zdziałać, a potem zestawić to z obietnicami/ostrzeżeniami obydwu kandydatów. W sumie to dość przerażające - zarówno to, że kandydaci tak masowo się tymi chwytami posługują (pewnie dlatego, iż wiedzą, że większość wyborców tego nie zweryfikuje), jak i to, że ludzie faktycznie wciąż się na to łapią. Pokrótce wygląda to tak:
- Prezydent ma prawo inicjatywy ustawodawczej, ale jego projekty traktowane są jak wszystkie inne, zatem przechodzą normalną procedurę w parlamencie. Z oczywistych względów, w takiej sytuacji jeśli Prezydent pochodzi z innej opcji politycznej, niż (zwłaszcza) Sejm, taki projekt nie ma żadnych szans, o ile brak woli do jego uchwalenia w tej izbie. Krótko mówiąc - wszelkie projekty Trzaskowskiego wymagałyby zatwierdzenia Sejmu, więc PiS i tak zachowuje pełną kontrolę nad ustawodawstwem. ALE:
- Prezydent może skorzystać z prawa weta, które nie jest wprawdzie absolutne, natomiast do jego zniesienia wymagana jest większość 3/5 posłów. PiS w takich warunkach musiałby więc albo szukać porozumienia w ramach parlamentu (przede wszystkim Konfederacja, może także Lewica i PSL), albo z Trzaskowskim. Łatwiej wyobrazić sobie w sumie to pierwsze, ale tak czy inaczej oznaczałoby to zapewne konieczność szukania kompromisów, ustępstwa w najbardziej kontrowersyjnych zapisach i większą rozwagę w procesie legislacyjnym (co akurat wszystkim wyszłoby na dobre).
- Prezydent może też zorganizować (za zgodą Senatu) referendum ogólnokrajowe; w obecnych realiach politycznych takiej możliwości nie można wykluczyć. Byłaby to pewna opcja wpływu Trzaskowskiego na ustawodawstwo, ale tutaj de facto wszystko zależy od ludzi. Jeśli więc frekwencja będzie zbyt niska, albo wprawdzie odpowiednia, ale głosujący opowiedzą się przeciwko zaproponowanemu rozwiązaniu - wówczas nie wejdzie ono w życie. Proste.
- pozostałe kompetencje głowy państwa ograniczają się de facto do spraw reprezentacyjnych. Nadawanie orderów i odznaczeń, tytułów naukowych, mianowanie sędziów, orędzia, prawo łaski, powoływanie ambasadorów, itp. Pozycja ustrojowa Prezydenta w Polsce nijak się ma do jego odpowiedników w USA czy we Francji. I w sumie warto iść na wybory mając tego świadomość.
Dla dobra Naszego kraju, a także patrząc na obecną sytuację, najlepszym wyborem, a w zasadzie mniejszym złem, wydaje się być Trzaskowski. Nie jest to kandydat moich marzeń, ale ewentualna prezydentura Trzaskowskiego, który jest z innego obozu politycznego niż partia rządząca, doprowadziłby do chociaż próby jakiegoś konsensusu w parlamencie. Władza w rękach jednej partii, która jest bez nadzoru jest czymś złym, a jakakolwiek próba nadzoru, chociażby przez prezydenta z partii opozycyjnej, wydaje się być czymś rozsądnym. Nie dajmy sobie wmówić, że jak Trzaskowski zostanie prezydentem to zabierze 500+, 13. emeryturę z jednego prostego powodu, Prezydent RP nie posiada takich uprawnień, by obowiązującą ustawę zawetować lub zablokować, a jedyne co może to jej ewentualne odesłanie do Trybunału Konstytucyjnego, który jest w 14/15 obsadzony przez sędziów mianowanych przez "partię-matkę", więc z góry można przypuścić jakie byłoby rozstrzygnięcie tegoż TK. Należy zauważyć, że są to tylko wybory prezydenckie, więc inne argumenty, że Trzaskowski zrobi to i tamto (seksualizacja dzieci, LGBT) także wydają się nierozsądne, bo w Polsce władzę ustawodawczą stanowi Parlament, w którym najważniejszą rolę pełni Sejm (z większością PiS) mogący odrzucić decyzje izby wyższej (Senat). Wychodzi na to, że prezydent w Polsce niewiele może, ale może nadzorować decyzje rządzących i czasem je wetować. W przypadku rządów PiS taki nadzór przez osobę z opozycji mógłby wyjść tylko na lepsze... Przynajmniej tak mi się wydaje.
Kto był gospodarzem tego spotkania i dlaczego Piotrków nie dostał < Promesy na dykcie> ?????
Była flaga ze Skierniewic, były panie z gminy Sulejów... a czy na tym spotkaniu z premierem był w ogóle ktoś z Piotrkowa ?? Czy to nie jest tak samo jak po "debacie" w Końskich "mieszkanka" siedząca na widowni w tej miejscowości powiedziała, że "ładnie tutaj mają, trzeba jeszcze kiedyś przyjechać". Nie wiem czy tutaj ktoś mógł zadawać pytania premierowi, ale pewnie nie dopuścili, żeby nie było tak samo jak w Końskich gdzie spontaniczne pytania "mieszkańców" były ledwie przeczytane z kartki, jak czytają dzieci w pierwszej klasie, kiedy czytają tekst który po raz pierwszy widza na oczy.
Szkoda, że nikt nie spytał premiera Morawieckiego dlaczego mamy jedne z najdroższych kredytów w europie i jak to wpływa na polską gospodarkę
Przypomnę, że lichwa jest powyżej 12 % ....
Ludzie nie dajcie się nabrać obłudnikom z platformy. Oni powiedzą wszystko co chcecie usłyszeć. Nagle się okazało, że są w stanie wykrzyczeć "chwała wielkiej Polsce" wcześniej krzyczeli stop faszyzmowi i niech żyje lgbt To są kłamcy i manipulanci.
Nic juz nie zatrzyma tej sily, Rafał prezydentem Polski!
chodza sluchy, ze w PiS kazdy juz mysli o swoim tylku za te przekrety hihihi
To co sobą teraz reprezentuje PIS to zwykłe dno. Przekroczyli wszelkie granice siary i żenady. Jak na to patrze to niestety mam wrażenie, że nasz kraj to w dużej mierze banda de..li. Pozdrawim
- Polska jest nazywana najgorszym krajem w Unii Europejskiej pod względem praw osób LGBT i może być jeszcze gorzej - mówi w swoim reportażu korespondent BBC Ben Hunte. Wspomina, że część osób LGBT wyjechała z Polski, a inni zostali, aby walczyć o swoje prawa.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!