Pustułki to sokoły. Mieszka ich w Piotrkowie kilka par. Latają często nad starówką i w rejonie sądu, ale mało kto zadziera głowę do góry i potrafi je dostrzec. Szkoda aby ktoś przez nieuważne działania pozbawił je możliwości gniazdowania.
A gołębie miejskie też są pod ochroną i co? Nawet nie wolno ich dokarmiać.
Drugi po prezesie - posluchaj kolezko :) taki madry jestes a wiesz co to dysleksja ?? pisze akurat Prezydent duza litera ale rownierz inne imiona badz nazwiska pisze duza litera !!( dlatego ze duzo tutaj dziwnych oskarzen np do sadow byloza znieslawienie,wiec probuje szanowac chociaz w ten sposob osoby tutaj na forum) a zwal jak zwal czy to klutnia czy poglady to jedno i to samo tylko inaczej nazwane :)
A te piszczące na wieży ciśnień (tej przy dworcu PKS) to też pustułki, czy może jakieś kanie?
Drogi januszu a czy wiesz co to ortografia i to, że w polskim alfabecie są też typowo polskie litery jak: ą, ę, ż itd. Jak to pojmiesz to wtedy będziesz mógł oceniać pisownie innych a do tego czasu buzia na kłódkę.
Pozdrawiam.
Właśnie z artykułu wyłania się taki obraz, że dzięki człowiekowi wiele zwierząt ma gdzie mieszkać i co żreć. Skoro ptaki wolą zakładać gniazda w otworach murów niż na drzewach, to znaczy, że z jakichś względów jest to dla nich korzystne. Poza tym jedzenie wyrzucane przez ludzi pozwala zwierzętom dość łatwo się wyżywić. A na terenie miasta poza licznymi ptakami całkiem nieźle żyje się kunom, jeżom, nietoperzom, a często na wyżerkę się i jakiś lis przypląta, dzik, zając czy łoś.
Nurtuje mnie tylko pytanie, czy jeśli miasto zainstaluje takie budki, to czy akurat przeprowadzą się do nich konkretne ptaki, czy może wprowadzą się jakieś nowe? A może pan ornitolog będzie obecny przy eksmisji i przeprowadzce każdego ptaszka? :)
Na koniec zostawiam apel do wszystkich panów: hodujcie duże bebzony, aby każdy ptaszek miał swój daszek. Bo jeszcze się zainteresuje Wami jakiś ekolog-ornitolog, i zostaniecie publicznie napiętnowani. :)
Cena przystępna. Wszak tyle ponoć trzeba zapłacić za wynajęcie dziupli dla ptaszka na kilka minut u przydrożnego ssaka leśnego... :)))
I na komendzie policji, na szkolnej. W tamtym roku widziałem tylko parkę, a w tym miały młode. Miałem szczęście oglądać naukę latania! Coś pięknego. Ale masz rację, dla przechodniów to ja byłem dziwniejszym zjawiskiem gdy stałem jak zaczarowany. To wspaniałe jak te drapieżne ptaki przystosowały się do życia w mieście.
pani Majczyna tak łatwo rzuca określenia dla ekologów- bo po to oni są by taka paniusia niedouczona i mądralska musiała ich słuchać...wstyd pani Majczyna tak wyśmiewać się i pokazywać takie własne podejście do życia
Za drewnianą budkę? Kiedy urzędnicy coś budują to muszą być ogromne koszty. Dlatego lepiej niech nic nie robią. Na Miłość Boską - nic nie róbcie!
Bo widzisz, to zapewne nie będą zwykłe drewniane budki. Zwróć uwagę na to:
Jak tyle wydaje się na ekspertyzy, to Ty chciałbyś potem zwykłe drewniane budki zawiesić? Profesjonalna ekspertyza, to i budki muszą być profesjonalne! Ani chybi muszą posiadać wszelkie atesty i certyfikaty i spełniać normy unijne. Przecież w budkach trzeba też umieścić instrukcje dla ptaków, by wiedziały, jak z budek korzystać! :) To wszystko musi kosztować...
Wybaczcie ten sarkazm, ale czytając ten artykuł miałem po prostu niezły ubaw. Cały ten problem można by oczywiście rozwiązać prościej, taniej, i bynajmniej nie krzywdząc przy tym ptaków. Nie będę pisał jak, bo i tak nikt z tego by nie skorzystał, bo wszystko musi być i tak formalnie, oficjalnie i drogo. Wszystko obecnie tak pokomplikowano, że już nic prosto nie da się zrobić...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!