Nauczyciele nie są chorzy z nikąd. Mogli się zarazić jak każdy np. w sklepie bądź od dzieci które przychodzą do przedszkoli i być może mają covid bezobjawowo, należy brać pod uwagę że dzieci mają rodziców a rodzice pracują czy spotykają się z innymi ludźmi.Moga więc przenosić wirusa. Co ma do tego szczepienie nauczycieli? Nie wszyscy pracownicy przedszkoli czy szkół się szczepią tak samo jak nie wszyscy pracownicy służby zdrowia się zaszczepili. Poza tym dlaczego rodzice dzieci uczęszczających do przedszkoli i szkół nie są szczepieni. Może warto by szczepić całe rodziny.
Nie martwcie się. Od początku kwietnia wszystko i wszystkich zamkną.
Czy ktoś kontroluje ile rodzin tych dzieci będących na kwarantannie jest zakażonych koronawirusem,za w kwarantannie tylko dzieci. Rodzice za to chodzą i roznoszą. Osobiście znam dwie takie rodziny u ktoruch wystąpiły objawy, ale kwarantanna przecież tylo dzieci objęła. Nie rozumiem tego systemu.
Też kiedyś chodziłem do przedszkola. Było to w "czasach słusznie minionych", ale okres jest tutaj nieistotny. Normą było, że zawsze w grupie ktoś tam był chory - a to przeziębienie, a to grypa, a to angina, a to ospa wietrzna, świnka, czy jeszcze coś tam innego. Sam byłem chorowitym dzieckiem. Tylko nikt wtedy nie zamykał przedszkola z powodu jednego chorego dziecka, czy dwudziestu chorych dzieci. Po prostu chorego przez kilka dni w przedszkolu nie było i tyle, a wszyscy inni chodzili normalnie. Zawsze gdy byłem wtedy chory i szedłem do lekarza, to poczekalnia aż pękała w szwach, bo tyle było rodziców z dziećmi. Bywało, że trzeba było 2-3 godziny w kolejce czekać. Ale żaden minister nie krzyczał: trzeba zamykać przedszkola i szkoły, bo służba zdrowia nie poradzi sobie z taką ilością chorych! W czasach uważanych dziś za nienormalne było NORMALNIEJ niż dziś! To jak nazwać dzisiejsze czasy?
Po raz kolejny będę się powtarzał, ale muszę to napisać, bo wszyscy o tym wciąż zapominają.
Tak zwana kwarantanna to nic innego jak kara OGRANICZENIA WOLNOŚCI nałożona BEZ WYROKU SĄDU. Zatem jak najbardziej słuszne jest stwierdzenie, że osoba TYLKO PODEJRZEWANA o chorobę jest traktowana dziś GORZEJ NIŻ PRZESTĘPCA. Przestępcy bowiem trzeba przestępstwo udowodnić, a żeby odbył karę musi wcześniej zapaść wyrok, który musi się uprawomocnić. W przypadku kwarantanny nie ma prawomocnego wyroku. Nie ma też "dowodu winy" jakim powinny być typowe objawy chorobowe. Po prostu zdrowemu człowiekowi (a ściślej biorąc całej jego rodzinie) ogranicza się wolność na podstawie podejrzenia o to, że mógł mieć kontakt z osobą zakażoną (czyli nawet niekoniecznie chorą!). Samo zakażenie stwierdza się na podstawie testu NIEPRZEZNACZONEGO do diagnostyki.
Aha, i jeszcze jedno. Pewnie wkrótce znowu wszystko pozamykają, bo w innych krajach te "lokdałny" się przedłuża, a przecież wytyczne dla wszystkich płyną z jednego źródła. Od początku mamy do czynienia z przedłużaniem o tydzień, dwa tygodnie, miesiąc... i tak rok się z tego już zrobił. A koniec szopki zaplanowany jest na 31 marca 2025, zatem pod coraz to nowymi pretekstami będziemy mieli do czynienia z przedłużaniem.
Ale to przecież tylko "teorie spiskowe", prawda?
Znam 3 osoby pracujące w przedszkolach które trywializowały Covid i nie chciały się zaszczepić. Aż tu nagle przyszedł luty i cała trójka chora! Dwie Panie przeszły bardzo ciężko, trzecia słabiej ale węchu nie ma od 3 tygodni. Pozdrawiam AntySzczepionkowców z przedszkoli!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!