Zobaczcie, że ten Kopernik wcale się nie chce na flagę spojrzeć, wręcz ostentacyjnie patrzy się w drugą stronę. Znaczy, że jednak chyba tej flagi tam nie chciał.
Z tego co można było zobaczyć na zdjęciach oraz przeczytać na portalach internetowych, osoby odpowiedzialne za tę akcję to osoby dorosłe, a więc zdające sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. Pani Pingot nie od dziś biega po mieście krzycząc na całe gardło dwa hasła: "konstytucja" i "praworządność", zakładam więc, że skoro tak bardzo domaga się praworządności jej wszelkie działania praworządnością się charakteryzują. Jeśli natomiast doszło do złamania prawa, to pani Pingot jako osobie, której na praworządności zależy, z miłą chęcią powinna poddać się karze i przeprosić za popełniony błąd. Dla mnie jest jasne, że doszło do złamania prawa, bo pomniki powinny być wolne od jakiejkolwiek ideologii, a z flagą mogli sobie po prostu przemaszerować przez miasto i też by był happening, no ale wtedy nie byłoby przecież tak warszawsko, więc aby się dowartościować jak to w Piotrkowie bywa, trzeba było iść pod pomnik Kopernik. Nawiasem mówiąc pani Pingot powinna podziękować osobom z Warszawy, które na miejsce akcji wybrały akurat pomnik Kopernika, bo co by było gdyby zdecydowali się zawiesić flagę na kolumnie Zygmunta? Wtedy pani Pingot musiałaby brodzić w Strawie okalając flagą słynne piotrkowskie mosty. Co prawda to inni Zygmuntowie, ale zawsze. Także chwała środowiska LGBT ze stolicy, że zaoszczędziły pani Pingot na suszarni, pralni i zdrowiu.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!