z zainteresowaniem przejrzałem wymianę emocji. Nikt jednak z kwestionujących decyzje jury ( z przycinkami do ich kompetencji), nie przytoczył argumentów. Przeczytałem tylko, że jakaś pani włożyła dużo pracy w przygotowanie dzieci, które ostatecznie nie były nagrodzone. Byłem na festiwalu i ciekaw jestem państwa opinii - kto konkretnie niesłusznie dostał nagrodę, kogo proponujecie w jego miejsce i dlaczego
Przy takich instruktorach i takim jury biedne dzieci nie mają szans na normalną zabawę z muzyką. Wyrosną na takich samych instruktorów i takich samych członków jury. Zgorzkniali obrażalscy. Ooo, przepraszam, seniorzy potrafią się tym bawić.
Ale ludziska to jednak wredne istoty... Pani Edyto ja tam jestem z Panią. Wiem ile pracy i serca wklada Pani w prace z dziecmi. Wiem jak moje dziecko pod Pani okiem się rozwinęło ...Pani kocha to co robi a dzieci Panią uwielbiają. Zawsze można na Panią liczyć choćby odnośnie przygotowania dziecka do występu gdzie nie reprezentuje SimaRe. Zawsze Pani służy radą i pomocą. Mało jest tak życzliwych osób. Ciesze się, że Pani to wszystko napisała. Może co niektórym otworzy to oczy. Złośliwymi komentarzami nie warto się przejmować a Pani życzę wszystkiego dobrego i wytrwałości w tym co Pani robi. A jest Pani profesjonalistką w każdym calu.
Dzień dobry. Po raz pierwszy miałam przyjemność wysłuchać niemalże wszystkich wykonawców na XI Wojewódzkim Festiwalu „Kolęda Pieśnią Zgody” organizowanym w naszy mieście w tym roku po raz jedenasty. Ze szczególną uwagą słuchałam ostatnią grupę występujących, czyli zespoły i duety, ponieważ sama prowadzę zespoły wokalne dzieci i młodzieży na terenie naszego miasta, a także dlatego, że moje zespoły z Piotrkowa nadały koloru tej części Festiwalu. Słuchając wykonań, a następnie werdyktów jury z przykrością stwierdzam, że Festiwal powinien nosić nazwę „Cudze chwalicie, Swego nie znacie”. Odnoszę to do fragmentu protokołu jury przyznającego nagrody i wyróżnienia w kategorii duety i zespoły. Nagrodzono młodych i zdolnych artystów z Bełchatowa, Radomska, Sulejowa, Tomaszowa, a pominięto młodych i zdolnych wykonawców z Piorkowa Tryb. Nie rozumiem werdyktu jury oceniającego właśnie duety i zespoły, chociaż jestem wykształconym muzykiem-wokalistą, nauczycielem muzyki oraz osobą pragnącą – z racji swojego wykształcenia – żeby dzieci śpiewały, grały, czyli po prostu muzykowały. Proszę organizatorów Festiwalu, aby w kolejnych jego edycjach w gronie jury znalazła się chociaż jedna osoba, która byłaby wykształconym wokalistą-wokalistką oraz osoba będącą instruktorem aktywnie prowadzącym zespoły wokalne, czy wokalno-instrumentalne, zwłaszcza dziecięce. Mam nadzieję, że ktoś taki mógbły inaczej spojrzeć na wykonania w Kategorii, gdzie występują i rozumiem, że są tak samo oceniane dzieci ze szkół podstawowych, gimnazjów, jak również młodzież licealna.
Pozdrawiam wszystkich wykonawców i instruktorów Festiwalu „Kolęda Pieśnią Zgody”
Edyta Woźniak
Tomaszów artystami stoi , gratulacje dla tego miasta! Wstyd dla Piotrkowa , gdzie nauczyciele piosenki ?.Chyba że trzeba zapisać dziecko do profesjonalnego studia ??...Jeszcze raz szczere gratulacje dla Tomaszowa.
No tak. Nieźle to ukartował. Niczym mafia. Specjalnie tak regulamin skonstruował, żeby nikt z Piotrkowa nie wygrał, a w szczególności Sumare - taki przeszpiegły. Ludzie !! To jakiś tam regionalny festiwalik, przestańcie pluć jadem. Po prostu brać się do roboty i wystawiać dzieci na festiwale ogólnopolskie, tam na pewno posypią się nagrody - tam nie ma machlojek regulaminowych.
Ale to chyba nie jury ustala regulamin festiwalu. Mieszacie pojęcia malkontenci !!
a co to już w Piotrkowie zabrakło panu W. kolędników że sięga po Tomaszów i Radomsko. Co to za jury z własnego kręgu dlatego taki konkurs , a szkoda dzieci. Żeby konkurs był na poziomie to trzeba troszkę pracy Panie Zbyszku a nie po najmniejszej linii.
Pani Edyto, jeden z członków jury sam się przyznaje:
No i powstała mimochodem nowa nazwa festiwalu: "Kolęda Pieśnią Niezgody". To przykre, zważywszy, że kiedyś takiego podejścia do werdyktów (które zawsze w jakimś stopniu kogoś skrzywdzą przecież) - nie było. W czasie, kiedy jeszcze jako dziecko brałam udział w niezliczonych festiwalach, pomiędzy nami, uczestnikami, była jedynie zdrowa rywalizacja i koleżeństwo, czasem nawet przyjaźnie. Potem całe nasze 3-osobowe "podium" (każde z nas z zupełnie różnych szkół) mieszkało ( z wyboru) w jednym pokoju podczas wycieczek dość często fundowanych dla laureatów, a relacje pomiędzy nami były bardzo serdeczne. Teraz, już jako instruktor, kiedy widzę to zawiązywanie się "koalicji" instruktorów "przegranych" na danym konkursie przeciw "wygranym", wrogość uczestników wobec siebie, to odechciewa mi się brać udziału w takich imprezach, a radość z mniejszych lub, czasem, większych sukcesów często jest przyćmiona z powodu nieukrywanej niechęci instruktorów, którym akurat się nie powiodło. Nie chcę generalizować, ale tak się dość często zdarza, czego dowodem jest choćby dyskusja i dezaprobata dla werdyktu pod tym artykułem (żeby nie było - ja także nie jestem do końca usatysfakcjonowana wynikiem, ale nie poddaję w wątpliwość zasadności wyłonienia takich, a nie innych laureatów).
Ba, są i takie "orły", które, pomimo tego, że praktycznie ciągle wygrywają, to nie potrafią znieść tego, że oprócz nich sukcesy odnosi jeszcze ktoś inny. Panie R.B., Pan wie o kim i o czym ja mówię...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!