~obiektywny (Gość)20.03.2010 16:07
Stawiam na Mazura bo go wszędzie widzę-tańczy w KGW,gra w piłkę,podnosi ciężary i.t.d.
~Piotr Włostowic (Gość)03.04.2010 18:33
Nic do człowieka osobiście nie mam. Ale miastem miałby rządzić były milicjant, członek lewicowej, postkomunistycznej partii? Coś tu nie halo, jak mówi młodzież.
~arti2811 (Gość)04.04.2010 11:09
A ten obecny Ci odpowiada?!Prawicowy!Bo w końcu o przynalezność do partii chodzi w tym wszystkim czy o człowieka!
~biały (Gość)04.04.2010 19:39
A jakiż to ten obecny jest prawicowcem? Prawie wszyscy funkcyjni to lewica.
~Piotr Włostowic (Gość)04.04.2010 21:46
Mój kandydat na prezydenta miasta. Nazwisko na końcu.
W żadnym wypadku nie chcę kandydatowi SLD szkodzić jako człowiekowi-radnemu, emerytowi-działaczowi lewicy, a z tego co mnie dochodzi - także przykładnemu mężowi, ojcu i dziadkowi.
Ja tylko piszę, że smutek mnie ogarnia. Bo żeby nie było to takie straszne, to by było śmieszne. Ale do śmiechu mi daleko. Ja bardzo przepraszam, ale myślałem, że zwolennicy tej kandydatury wiedzą, czym była Milicja Obywatelska i jakim celom służyła. Sądziłem też, że orientują się ci potencjalni wyborcy, czym była Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i komu ona służyła. Byłem przekonany, że dla nawet pobieżnie zorientowanych w polityce jest oczywiste, że Sojusz Lewicy Demokratycznej to prosty kontynuator spuścizny PZPR, jedynie lekko przefarbowany. Ale czerwone nie tak łatwo da się wywabić. Dlatego tylko nieśmiało wyraziłem na forum swój pogląd na temat tej kandydatury.
Ponieważ nie zostałem dobrze zrozumiany, to teraz swoje zdanie sformułuję jaśniej i dobitniej. Otóż, są ludzie (wcale liczni), dla których wybranie osoby z taką przeszłością na urząd prezydenta miasta byłoby hańbą i policzkiem. Tak, jak hańbą i policzkiem dla milionów ludzi w Polsce były dwie kadencje prezydenckie magistra Aleksandra Kwaśniewskiego, pseudonim "Drabina", "Goleń", "Bagażnik" i kilka innych jeszcze.
Albo taki - jak sam o sobie mówi - Superszmaja. Jak ten człowiek w ogóle może poważnie myśleć o zostaniu głównym lokatorem w Pałacu Prezydenckim? A co jeszcze bardziej gorszące, są Polacy, gotowi go poprzeć w tym zamiarze!
Bardzo krytycznie oceniam efekty kadencji obecnego prezydenta miasta, jak i jej styl. I jeżeli będzie się ubiegał o reelekcję, nie zagłosuję na niego.
Szkopuł w tym, że na horyzoncie nie zarysowuje się żadna atrakcyjna kandydatura. Te, które się wyłaniają bardziej lub mniej śmiało, w mojej ocenie, nie są do zaakceptowania.
Tak, ja mam swojego kandydata na stanowisko prezydenta Piotrkowa, ale nawet nie wiem, czy on sam brał pod rozwagę kandydowanie. Jeżeli nawet coś takiego rozważał, to zapewne pod uwagę wziął i taką ewentualność, że mając ugruntowaną w mieście dobrą opinię, obejmując ten trudny jednak urząd, mógłby wiele stracić w oczach ludzi, nadszarpnąć swą reputację, gdyby nie wszystkie sprawy szły gładko pod jego kierownictwem. Może myśleć tak: Mam to, czego się dopracowałem i jest mi z tym dobrze. Po co mi ryzykować, wszak to nie jest bułka z masłem i trzeba się naszarpać. Po kiego diabła mnie, człowiekowi o określonej tu pozycji takie ryzyko?
To od dawna jest - nazwę go tak - mój cichy kandydat na pierwszego obywatela Piotrkowa Trybunalskiego. Że się nadaje, ostatecznie przekonał mnie, stawiając kropkę nad "i" swym artykułem na tym portalu z 12 marca 2010 roku pt. "Uprzejmie proszę w sprawie oczyszczalni..." oraz zorganizowaniem trzy dni wcześniej "Seminarium o koncepcji modernizacji oczyszczalni" - spotkania, które zostało przez magistrackich urzędników kompletnie i na złość zignorowane.
Warto by mu powierzyć ten urząd choćby właśnie tylko dla sprawnego i sensownego przeprowadzenia tej jednej, jedynej, ciągle odsuwanej w czasie, a najważniejszej i najbardziej kosztownej inwestycji, jaką jest modernizacja oczyszczalni ścieków. Chodzi o to, aby to zrealizować z głową. A gość ma głowę na karku: zbudował solidne firmy i zapewne potrafiłby dopilnować zadania, które - jak wynika z jego artykułów - od lat leży mu na sercu. Jego myślenie o naszym mieście o kilka długości wyprzedza zamiary obecnego szefa miasta i plany znanych nam już chętnych na ten stołek.
To jest Tomasz Stachaczyk, prezes Radia Strefy FM Piotrków. Nawet pojęcia nie ma on o tym, że tę swą opinię wyrażam właśnie. PS Poza tym, na tym forum znalazłem taką oto wypowiedź, ale niezalogowanego forowicza, więc nie wiem, czy podpisany autor w istocie jest Tomaszem Stachaczykiem, choć fakty, jak się orientuję, są prawdziwe. Cytuję: "Rozumiem, że nie wszyscy musimy się lubić - ale trzymajmy się faktów. Przypominam i informuję, że dyskusja dotyczy przede wszystkim wydarzenia z 25 lutego 2010, tj. treści ogłoszenia o przetargu na wykonanie dokumentacji oczyszczalni. Następna sprawa to "kasa" dla Strefa FM od miasta. Od kilku lat nie było, nie ma i jej nie będzie. Ani ja, ani nikt z zarządu spółki nie uważa, że miasto musi nam płacić. A na koniec. Prezes Radia jest dość wszechstronny - fakt. Tylko, czy ma się tego wstydzić? Jest magistrem techniki. Jest wpisanym na listę ministerstwa skarbu posiadaczem certyfikatu uprawniającego do zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Przez cztery lata prezes radia zasiadał w radzie nadzorczej MZGK i zna tę firmę "od podszewki". Od 20 lat sam zarządza z dobrymi wynikami spółką prawa handlowego średniej wielkości. Dlatego prezes ma dość wiedzy, by nie kupować wciskanego kitu i wie, o co zapytać fachowca."
~arti2811 (Gość)04.04.2010 22:04
No ale Pan o którym piszesz też sobie dobrze robił i swoim interesom pewnego czasu tak że taki krystaliczny nie jest jak piszesz!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!
